Po tragicznym wypadku pod Wejherowem mogło się wydawać, że ludzie zaczną myśleć, zanim wsiądą za kierownicę na "podwójnym gazie". Jednak pijani biją kolejne rekordy.
38-letni mieszkaniec powiatu częstochowskiego, Dariusz L., został zatrzymany za jazdę w stanie nietrzeźwym już po raz ósmy. Jakby tego było mało, mężczyzna odsiedział już 5-letni wyrok za jazdę po pijanemu, a sąd nałożył na niego również zakaz prowadzenia pojazdów. Bezskutecznie.
Wyrok nie pomógł
Po tym, jak funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę po raz piąty, trafił on do więzienia na pięć lat. Odsiedział całość wyroku i wyszedł na wolność w 2010 roku. 5-letnia odsiadka to najwyższy wymiar kary wymierzany za jazdę po pijanemu recydywistom, takim jak Dariusz L.
Odsiedziane lata nie spełniły niestety funkcji resocjalizacyjnej. Mężczyzna został ponownie zatrzymany, kierując po pijanemu już w 2012 roku, w niecałe 2 lata od zakończenia wyroku. Otrzymał wtedy sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, który miał obowiązywać aż do roku 2019.
Recydywista z zakazem
38-latek ponownie zatrzymany został przez drogówkę trzy dni temu. - Uwagę funkcjonariuszy w rejonie ulicy Jana Pawła II zwróciło dziwnie poruszające się audi oraz jego kierowca, który po zatrzymaniu zachowywał się nienaturalnie - opowiada Marek Struski z komendy w Częstochowie.
Jak się okazało, mężczyzna miał w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Został zatrzymany i aresztowany na 2 miesiące. Czeka, aż częstochowska prokuratura przedstawi akt oskarżenia.
Prowadzenie pojazdu po pijanemu w warunkach recydywy zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat pięciu, natomiast za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów może grozić mu do 3 lat więzienia.
Autor: pł/r / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24