Tragedia rodzinna w Raciborzu. 76-letni mężczyzna zabił swojego zięcia i postrzelił córkę. Potem popełnił samobójstwo.
Policję wezwała 53-letnia mieszkanka Raciborza. - Dzisiaj przed godz. 10 powiedziała przez telefon, że jej ojciec przyszedł do jej domu i zastrzelił jej męża - mówi Mirosław Szymański, rzecznik raciborskiej policji.
Do tragedii doszło w domu na ul. Skłodowskiej-Curie. 52-latek był ranny w brzuch. Nie wiadomo jeszcze, ile kul dostał i która okazała się śmiertelna. Jego żona miała ranę postrzałową uda. Policja dopiero ustala, czy ojciec trafił ją przez przypadek, mierząc do zięcia, czy strzelał do niej celowo.
Stróże prawa od razu rozpoczęli poszukiwania sprawcy. - Znaleźliśmy go po kilku minutach. Był w budynku gospodarczym obok. Nie żył, prawdopodobnie popełnił samobójstwo - mówi Szymański.
Nieoficjalnie wiadomo, że 76-latek strzelił sobie w głowę.
Już raz targnął się na swoje życie
Jak ustalił naszracibórz.pl, w 2014 roku 76-latek podpalił dom córki i poderżnął sobie gardło. Odratowany, wyjechał do USA. Szymański potwierdza jedynie fakt pożaru, ale nie scenariusz przedstawiony przez lokalne medium.
Jeden z sąsiadów powiedział reporterowi TVN24, że 76-latek po tym pożarze leczył się w szpitalu psychiatrycznym. - Dzieci oskarżyły go o straty finansowe. Pisał listy ze Stanów, że czuje się ścigany. Pewnie nie wytrzymał tego - opowiadał mężczyzna.
- Będziemy wyjaśniać, czy rodzina była w konflikcie, czy ojciec miał pozwolenie na broń. Córka na razie jest w szpitalu - mówi rzecznik. Na miejscu śledczy zabezpieczają ślady, będą rozmawiać ze świadkami tragedii.
Morderstwo i samobójstwo w Raciborzu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: naszraciborz.pl