Policja zatrzymała i doprowadziła do prokuratury we wtorek Adama Słomkę, lidera Konfederacji Polski Niepodległej - Obóz Patriotyczny. - Zarzuty mi stawiane są denne i groteskowe. Na dodatek policja wyłamała drzwi do mojego mieszkania - skarży się Słomka.
Jak informują śledczy, lider KPN-OP został zatrzymany w związku z lipcową manifestacją przed pomnikiem Wdzięczności Armii Czerwonej w Katowicach, w której Adam Słomka brał udział.
- Mężczyzna podejrzany jest o bezprawne wywieranie wpływu na czynności policjantów, znieważenie pomnika, jak również znieważenie policjantów i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji - mówi Jacek Pytel z policji w Katowicach.
Jak dodaje, stróże prawa działali na polecenie katowickiej prokuratury. - Wydała ona nakaz o zatrzymaniu podejrzanego, doprowadzeniu go do jednostki policji, przesłuchaniu i przedstawieniu mu konkretnych zarzutów. Po przedstawionych zarzutach i wykonaniu wszystkich czynności procesowych, mężczyzna został zwolniony do domu - dodaje.
Mocne wejście policji
Policjanci wyważyli drzwi w mieszkaniu Słomki. - Podejrzany przez ponad godzinę tych drzwi nie otwierał. Wielokrotnie był informowany przez policjantów, że nie odejdziemy i tak zostanie zatrzymany. Pomimo naszych ostrzeżeń, informowania o naszych działaniach, nie otworzył drzwi. Po ponad godzinie te drzwi zostały wyważone - opowiada Pytel.
"Denne zarzuty"
- O godz. 6.00 przybyli funkcjonariusze policji w kilkunastoosobowej grupie. Przy pomocy jakiejś maszynerii wyważyli drzwi, a mnie zatrzymali. Twierdzili, że podstawą zatrzymania jest decyzja prokuratora Wilczyńskiego z Katowic, w związku z tym, że rzekomo ubliżałem pomnikowi Wdzięczności Armii Okupacyjnej Armii Radzieckiej. Całe przesłuchanie trwało 5 minut i zostałem zwolniony do domu - opowiada Adam Słomka.
Lider KMP-OP twierdzi, że przedstawiono mu dwa zarzuty. - Pierwszy to ubliżanie pomnikowi, a drugi, że rzekomo zamierzałem kopnąć w krocze funkcjonariusza policji, który bronił tego pomnika. Oba te zarzuty są tak denne i groteskowe, że godne są Stalinogrodu. Tu dalej szajka komunistycznych bandytów kieruje policją i prokuraturą - mówi Adam Słomka.
Zapowiada kolejny protest
Lider KNP-OP uważa, że policja w ogóle nie powinna wszczynać śledztwa w tej sprawie, tylko go przeprosić. - Ten pomnik powinien być już zdemontowany od 20 lat. To jest wstyd dla Polski niepodległej, że pomnik mamy tu żołnierzy, którzy wypalili połowę Katowic - podkreśla.
Słomka zapowiada, że mimo dzisiejszego zatrzymania, planowana jest kolejna manifestacja z jego udziałem. - Planujemy w czwartek, w rocznicę rewolucji październikowej, pod pomnikiem przypomnienie, co Armia Czerwona przyniosła światu. Ponad 90 milionów zabitych istnień. To jest grubo ponad trzy razy więcej, niż hitlerowska armia - mówi Adam Słomka.
Autor: pp,NS/par / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KPN-Niezłomni