We wsi Poręba koło Pszczyny (woj. śląskie) rodzice boją się puszczać dzieci do szkoły. Remont pobliskiej drogi wojewódzkiej sprawił, że przez wąską i nieprzystosowaną do tego ulicę przejeżdża masa tirów.
Od co najmniej dwóch lat mieszkańcy Poręby bezskutecznie domagają się poszerzenia i przebudowy ul. Świerczewskiego, która obecnie – przez remont pobliskiej drogi wojewódzkiej nr 935 – stała się głównym skrótem łączącym Żory z Pszczyną.
"Strach wypuszczać dzieci"
– Na tej ulicy jest szkoła podstawowa. Strach jest o dzieci, które uciekają do rowów. Staramy się zawozić je samochodami, ale przez to tworzą się ogromne korki – mówi jeden z 800 mieszkańców wsi.
– Czasami naprawdę nie można przejść ulicą. Nawet dorośli mają z tym problem. Chcieliśmy, żeby chociaż czasami policja stanęła tutaj na skrzyżowaniu i kontrolowała prędkość, ale nic z tego – dodaje.
Projekt jest, pieniędzy brak
Gabriela Januszewska, sołtys Poręby, zgadza się w tej kwestii z mieszkańcami, ale twierdzi, że niewiele może zrobić.
– Tiry i samochody osobowe czasami nie mogą się tu nawet wyminąć, droga momentami nie ma nawet 4 metrów szerokości. Projekt poszerzenia i zrobienia chodników istnieje już od dwóch lat, ale wszystko zależy od budżetu starostwa – mówi Januszewska.
Odwrócony znak stopu
Symbolem problemów z tą ulicą stał się znak stopu stojący przy skrzyżowaniu.
- Jest on dość specyficzny, bo odwrócony o 45 stopni. Dlaczego? Przejeżdżające ciężarówki zahaczały o niego, bo nie były się w stanie zmieścić - komentuje Jerzy Korczyński, reporter TVN24.
ul. Świerczewskiego we wsi Poręba k. Pszczyny:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: pw/roody / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24