W pierwszym ujęciu nagrania z monitoringu widać, jak mała dziewczynka w bluzce z krótkim rękawkiem biegnie w podskokach chodnikiem. W drugim ujęciu z dziewczynką rozmawia jakiś człowiek, dalej ludzie trzymają ją na rękach. Jak ustalili policjanci, mama dziecka w tym czasie piła u koleżanki.
W środę po południu oficer dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że po ulicy Katedralnej w Częstochowie biega bez opieki mała dziewczynka.
Widok dziecka, ubranego tylko w spodnie i podkoszulek z krótkim rękawem, nieadekwatnie do pory roku i temperatury na dworze - było zero stopni - wzbudził zainteresowanie przechodniów. Ludzie okryli dziewczynkę kocem i poinformowali o wszystkim policję
- Jak ustalili mundurowi, którzy przyjechali na miejsce, 34-letnia matka trzyletniej dziewczynki tego dnia wybrała się razem z nią do swojej znajomej. Kobiety wspólnie spożywały alkohol - mówi Marta Ladowska, rzeczniczka policji w Częstochowie.
W trakcie spotkania matka nie zauważyła, kiedy dziecko wyszło na ulicę.
Badanie wykazało w jej organizmie prawie cztery promile alkoholu.
34-latka trafiła do policyjnej celi, a jej dziecko pod opiekę babci.
"Ona mi uciekła"
W piątek, po wytrzeźwieniu kobieta została doprowadzona do Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe, gdzie usłyszała zarzut narażenia córki na utratę życia i zdrowia. Sprawą zajmuje się także sąd rodzinny, który może ograniczyć matce prawa rodzicielskie.
- Żałuje pani tego, co zrobiła? - zapytali kobietę dziennikarze.
- Bardzo żałuję - powiedziała Katarzyna M. - Byłam w stanie opiekować się córką. Poszłam tylko do ubikacji za potrzeba i wtedy ona mi uciekła.
Autor: mag/ec / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja