Szymon Michałek wygrał w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Chorzowie. Nowy szef miasta znany jest z działalności na rzecz Ruchu Chorzów. To dobry znajomy pseudokibica, oskarżonego o przygotowanie na mecz bomby zapalającej.
Szymon Michałek po raz pierwszy startował w wyborach samorządowych. Założył własny komitet, poparła go m.in. Polska 2050. Ma 39 lat. Ukończył Akademią Ekonomiczną w Katowicach. Przez kilkanaście lat pracował w działach finansowych korporacji.
Rozpoznawalność przyniosła mu działalność w środowisku kibiców Ruchu Chorzów. W 2015 roku założył Sektor Rodzinny na stadionie tej drużyny, w ostatnich latach domagał się budowy nowego obiektu dla piłkarzy w mieście.
Szymon Michałek na weselu członka gangu Psycho Fans
Przed wyborami "Gazeta Wyborcza" dotarła do filmiku z wesela, na którym bawił się Michałek.
"Było to wesele Roberta P. ps. 'Pepek', pirotechnika z gangu Psycho Fans, założonego przez pseudokibiców Ruchu Chorzów. W 2018 roku Robert P. został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji i niemal dwa lata spędził w areszcie. 23 czerwca zeszłego roku ożenił się. Wesele odbyło się osiem dni po tym, gdy Sąd Okręgowy w Katowicach potwierdził, że kibole z Chorzowa założyli zorganizowaną grupę przestępczą" - czytamy w "Wyborczej".
47 oskarżonych odpowiadało za udział w ustawkach, włamaniach, pobiciach. 46 zostało skazanych, w tym "Pepek". Ma spędzić w więzieniu 5,5 roku. Zarzuty: włamanie się na stadion GKS-u Katowice i kradzież 44 flag, udział w ustawce, przygotowanie bomby zapalającej, która miała być zdetonowana w sektorze szalikowców Górnika Zabrze podczas Wielkich Derbów Śląska, na szczęście została wykryta przez służby.
Informowały o tym wszystkie śląskie media. Michałek powiedział "Wyborczej", że mu to "umknęło". - Wiedziałem, że (Pepek - przyp. red.) miał jakieś kłopoty, na jakiś czas nawet zniknął, ale nie znałem szczegółów - powiedział.
Przyznał, że znał się z oskarżonym od wielu lat z trybun, a na wesele zaprosiła go narzeczona kolegi. Ale na filmiku nie z nią tańczy, ale z jej mężem, osiem dni wcześniej skazanym w pierwszej instancji. "W pewnym momencie zdjęli nawet koszule, obejmowali się i tańczyli. Kandydat na prezydenta Chorzowa był w grupie gości, którzy wytrwali do samego końca wesela 'Pepka'" - podał dziennik.
Prawie 20 tysięcy mieszkańców za Michałkiem
Artykuł "Wyborczej", opublikowany pod koniec lutego, nie przeszkodził Michałkowi sięgnąć po najwyższy urząd w Chorzowie. Zdobył 54,67 procent głosów, czyli krzyżyk postawiło przy jego nazwisku prawie 20 tysięcy mieszkańców.
Andrzej Kotala z Koalicji Obywatelskiej, który rządził tym miastem od 2010 roku, otrzymał 33,92 procent głosów, a Grzegorz Krzak z Prawa i Sprawiedliwości - 11,41 procent.
ZOBACZ TEŻ: Wielkie obietnice, potem wielkie nic. A i tak wygrywają wybory. "Tylko małe oszukiwanie"
Źródło: PAP, Wyborcza