65-latka wrzuciła do kosza 49 tys. zł. Wszystko co miała. Tak jej polecił oszust, podający się za funkcjonariusza CBŚP. Kobieta zarejestrowana przez kamerę monitoringu dwie minuty później grzebała w tym samym koszu i odeszła nie wiadomo dokąd.
Na telefon stacjonarny 65-letniej mieszkanki Zawiercia zadzwonił mężczyzna podający się za funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji. - Poprosił o pomoc w ujęciu przestępców. Mówił, że jest to bardzo ważna i tajna sprawa - relacjonuje Andrzej Świeboda, rzecznik policji w Zawierciu.
I jak zwykle w tej metodzie oszustwa wyznał, że potrzebuje na tę akcję dużych pieniędzy. A 65-latka, "wychowana w duchu uczciwości i pomocy", jak mówi Świeboda, zgodziła się wypłacić i przekazać mu wszystkie swoje oszczędności.
Uwaga: "policjanci" zmieniają metodę
Co nietypowe, oszust zażądał od 65-latki całkowitej dyskrecji, bo - jak zdradził - kasjerki w banku mogą współpracować z przestępcami.
Musiał więc wiedzieć, że policjanci informują o takich jak on również pracowników banków, by ostrzegali swoich klientów, którzy wypłacają nagle duże sumy. (Świeboda: Informujemy nawet taksówkarzy, którzy mogą wieźć do banku ofiary fałszywych policjantów).
Był jeszcze bardziej przebiegły. Zachęcił 65-latkę do potwierdzenia jego wersji pod numerem 997. Zrobił więc to, do czego namawiają starsze osoby prawdziwi mundurowi, gdy ktoś przez telefon poda się za policjanta i będzie chciał od nich pieniędzy.
- Kobieta, nie rozłączając się z oszustem, wybrała na klawiaturze tego samego telefonu 997, tak jakby numer wewnętrzny i połączyła się ze wspólnikiem oszusta - wyjaśnia Świeboda.
A wspólnik oczywiście wszystko potwierdził jako policjant.
65-latka opróżniła swoje dwa konta z 49 tys. zł i wrzuciła całą sumę do wskazanego przez oszusta kosza.
Kamera nad koszem
Do przestępstwa doszło 7 lipca po godz. 14 i sprawcy do dzisiaj nie zostali schwytani. Ale prawdziwi policjanci też wykazali się większym sprytem, niż zwykle mogą w takich sytuacjach. Dzięki monitoringowi.
Kamera przy ul. Sienkiewicza w Zawierciu zarejestrowała oszukaną 65-latkę w momencie, gdy wrzuca paczkę z pieniędzmi do kosza. - A dwie minuty później podeszła tam kobieta, prawdopodobnie wspólniczka oszusta i wyciągnęła coś z kosza, prawdopodobnie te pieniądze i odeszła nie wiadomo dokąd - mówi Świeboda.
I to też uwieczniła kamera. Śledczy postanowili opublikować nagranie. Apelują o kontakt do wszystkich, którzy rozpoznają poszukiwaną kobietę.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice