"Mamy armagedon. Musimy przerwać spektakl". Nie wierzyli, śmiali się, a las znikał, jak 25 lat temu

Las w Kuźni Raciborskiej ucierpiał drugi raz
W nawałnicy dąb spadł na jadące auto
Źródło: Piotr Nienartowicz | facebook

Wichura zniszczyła w piątek 1,5 ha lasu. Ponad stuletnie dęby. W domu kultury trwał właśnie spektakl teatralny. Widzowie nie wierzyli, że wokół nich właśnie powtarza się armagedon. - Śmiali się, gdy prosiłem o spokojne opuszczenie sali. Myśleli, że to część przedstawienia - opowiada dyrektor. To ten sam las, który płonął w 1992 roku, w największym pożarze w powojennej Europie.

- Miałem taki pomysł, żeby codziennie przez rok fotografować las w drodze do pracy, pokazać cykl życia lasu - opowiada Michał Fita, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej.

Zaczął na początku 2017 roku. Zatrzymywał się w drodze z domu - z Raciborza do Kuźni - już za Nędzą i pstrykał.

7 lipca las znikł.

Las przed i po nawałnicy

Las przed i po nawałnicy

"Proszę spokojnie opuścić salę"

To był piątek, 18.30. W kuźnickim domu kultury odbywał się spektakl teatralny o tym, że... premiera sztuki została przerwana przez pewne komplikacje. Taki spektakl o spektaklu. Tytuł: "Głowa".

W pewnym momencie zaczęło migać światło. Fita wyszedł na scenę z mikrofonem: - Szanowni państwo, musimy przerwać spektakl. Proszę spokojnie opuścić salę. Mamy właśnie armagedon za murami - powiedział do widzów.

Zaśmiali się. Fita poprosił kierowcę samochodu - tu podał numery rejestracyjne - o przeparkowanie, bo auto może ucierpieć.

Śmiali się jeszcze bardziej.

Wreszcie, gdy z sufitu przez otwór do oddymiania zaczął na scenę padać grad, zrozumieli, że to nie jest część przedstawienia, że to dzieje się naprawdę. Powtórka z 1992 roku. Tylko że wtedy był ogień, a teraz nawałnica.

Nawałnica zniszczyła 15 ha lasu

Nawałnica zniszczyła 1,5 ha lasu

Przedzierali się po chleb

Do Michała Fity dotarło dopiero w nocy, że jest świadkiem kataklizmu. Przedzierał się do piekarni w Rudach Raciborskich po chleb dla straży pożarnej.

- Ponad 400 strażaków udrożniało drogi, pokryte powalonymi drzewami. Nie mieli co jeść. Dowiedzieliśmy się, że w Rudach jedna piekarnia pracuje na agregacie. Nigdzie nie było prądu - opowiada Fita.

Wichura połamała i powyrywała sosny. Ficie najbardziej żal było dębów. - Piękne. Potężne. Leśnicy mówią, że grubo ponad stuletnie.

Taki ogromny dąb z rozdzielonym na dwa pniem spadł na jadącego volkswagena.

W nawałnicy dąb spadł na jadące auto

W nawałnicy dąb spadł na jadące auto

Fita mówi, że kierowca znalazł się między pniami. Jak można wnieść z dyskusji pod filmem w mediach społecznościowych, wyszedł z auta o własnych siłach z drobnymi zadrapaniami. Świadkowie piszą o farcie, cudzie, Bogu i aniołach stróżach.

W sumie ucierpiało 1,5 ha lasu. Strażacy do dzisiaj sprzątają drzewa.

Weszli do lasu po nawałnicy

Latem 1992 roku ogień strawił 10 tys. ha lasu w nadleśnictwie Rudy Raciborskie obok Kuźni Raciborskiej - jego północną część. Był to największy pożar w Europie po II wojnie światowej.

Pożar w Kuźni Raciborskiej

video-1450632

Na pogorzelisku zdążył wyrosnąć młodnik.

Piątkowa nawałnica zniszczyła 1,5 ha w tym samym nadleśnictwie - tym razem od strony południowej, czyli znów stare drzewa.

25 lat temu zginęło dwóch strażaków i kierowca samochodu.

- Chwała Bogu, w tym roku nie było ofiar - cieszy się dyrektor Fita.

Ale mało brakowało. W niedzielę dwóch mężczyzn zignorowało zakaz wejścia do lasu i wezwali strażaków na pomoc.

- Już mieliśmy kończyć akcję, gdy musieliśmy wyruszyć po człowieka, który potknął się o leżące drzewa i był ranny. Drugi wezwał nas o 22. Zagubił się z rowerem, nie wiedział, gdzie jest. Ciemno że oko wykol. Szukaliśmy go do 23.30 - opowiada Roland Kotula, rzecznik PSP w Raciborzu.

Nawałnica uszkodziła co najmniej 12 domów. Zerwała dach z domu rodziny zastępczej, gdzie mieszka piątka dzieci.

Nawałnica zerwała dach domu rodziny zastępczej

Nawałnica zerwała dach domu rodziny zastępczej

Autor: mag/jb / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: