Posklejane powieki, a nawet kawałek szkła pod powieką oraz urazy oczu spowodowane przez wystrzelony korek od szampana - z takimi przypadkami najczęściej muszą się zmierzyć w sylwestra lekarze Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.
Uniwersyteckie Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach już przygotowuje się na przyjęcie poszkodowanych w wyniku noworocznej zabawy. - Trafiają do nas osoby z urazami gałek ocznych i powiek, ale także urazami twarzy w wyniku złego obchodzenia się z petardami - przyznaje dr Elżbieta Magnucka okulista z Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach. Ale po kolei.
Korek od szampana czyli pocisk
Najczęściej do uniwersyteckiego szpitala zgłaszają się osoby z urazami oka spowodowanymi przez wystrzelony korek od szampana. W najlepszym razie może się to skończyć na niegroźnej ranie wokół oka, w najgorszym - nawet utratą wzroku, bo strzelający korek może osiągnąć prędkość nawet 100 km/h.
Te sztuczne rzęsy
Tradycyjną zmorą lekarzy są pacjentki z nieudanym makijażem, a w szczególności te panie, które po raz pierwszy same sobie przyklejały sztuczne rzęsy i - delikatnie mówiąc - zrobiły to nieumiejętnie. Bo to właśnie podczas tego typu zabiegów dochodzi do sklejenia powiek, a wtedy jedynym ratunkiem jest ich chirurgiczne rozcięcie. Ale sklejenie powiek to nie jedyny efekt uboczny przyklejania sztucznych rzęs. Innym jest... silna reakcja alergiczna na użyte kosmetyki. - Niedawno pojawiła się pacjentka, której obrzęk w wyniku uczulenia był taki, że nawet nie można było zbadać gałki ocznej - przyznaje Magnucka. - A są jeszcze przypadki urazów szczoteczką od maskary, a wtedy koniec z nocą sylwestrową - dodała.
Efekt po kilku dniach
O ile pierwsze przypadki ofiar sylwestrowych przygotowań i zabaw pojawiają się zazwyczaj na kilka godzin przed północą, o tyle ostatnie - nawet po kilku dniach. Powód? Alkohol. Dopiero po jakimś czasie, gdy jego znieczulający wpływ minie, imprezowicze w ogóle zauważają, że coś im się przytrafiło. - Kilka dni po imprezie zgłosił się do nas mężczyzna, który skarżył się na ból oka. Jak się okazało, miał pod powieką kawałek szkła, ale wcześniej był tak pijany, że alkohol działał znieczulająco - potwierdza z kolei Anna Ginał, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.
Mecz hokeja
O tym, że sylwestrowa zabawa może skończyć się tragicznie, świadczy przypadek pewnych hokeistów.
- Pewnego razu w sylwestra zgłosił się do nas mężczyzna prosto z meczu hokejowego. Choć miał kask, jego kolega uderzył go końcówką kija w gałkę oczną i niestety nie udało nam się jej uratować - opisuje Magnucka.
Statua wolności
I na koniec przypadek, o którym krążą wśród śląskich medyków opowieści. Usłyszeliśmy ją od rzeczniczki Uniwersyteckiego Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach. - Otóż na izbę przyjęć w pewnym szpitalu zgłosili się panowie, którzy robili zawody o to, kto dłużej utrzyma na wyciągniętej w ręce odpaloną petardę - opowiada Ginał. - Ten, który wygrał, został w pozycji z wyciągniętą ręką - jak Statua Wolności. Nie mógł jej zgiąć, bo tak dotkliwie była poparzona - wyjaśniła.
Słowem, robienie zakładów - zwłaszcza w sylwestra - może mieć naprawdę tragiczne konsekwencje.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice