Akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi, który zamontował kamerę w szkolnej toalecie, został skierowany do sądu. Odnalazł ją uczeń szkoły średniej w Tarnowskich Górach (woj. śląskie). Mężczyzna przyznał się do zamontowania urządzenia, tłumaczył, że chodziło mu o wykrycie uczniów, którzy palą papierosy. Grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, kamerka została wykryta 5 grudnia 2022 roku w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach. Sprawa wyciekła do internetu i do mediów kilka dni później, gdy zajmowali się nią śledczy, a podejrzany o montaż kamerki nauczyciel już tam nie pracował.
W szkole uczy się młodzież w wieku od 14 do 19 lat. - Kamerkę zainstalowaną na spłuczce za ubikacją zauważył i zdjął pełnoletni uczeń - mówił przed dwoma laty Marcin Ślęzak, dyrektor szkoły.
Akt oskarżenia przeciwko nauczycielowi
Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Z ustaleń śledczych wynika, że nauczyciel zamontował kamerę w męskiej toalecie Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach. W ten sposób uzyskał nagrania, na których byli między innymi nadzy uczniowie.
- Podejrzany przyznał się do zamontowania kamery, wskazał jednocześnie, że jego celem było ustalenia osób palących papierosy w toalecie - poinformowała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Akt oskarżenia skierowano do Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach w związku z "podejrzeniem popełnienia przez nauczyciela przestępstw związanych z bezprawnym uzyskaniem informacji, do których nie był uprawniony oraz utrwalenia nagiego wizerunku innych osób bez ich zgody".
Mężczyźnie grozi od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock