W lesie ktoś przywiązał sznurem do drzewa sukę, a do rowu obok wrzucił sześć szczeniaków. Psy znaleźli mieszkańcy. Niestety, sznur był zbyt krótki. Cztery szczeniaki padły z głodu i zimna.
Policjanci poszukują właściciela psów, które znaleziono w lesie w Lublińcu. W niedzielę ok. godz. 14 spacerujące w okolicy Myśliwskiej małżeństwo usłyszało wycie. Znaleźli sukę przywiązaną sznurem do drzewa.
- To było głęboko w lesie, w odludnym miejscu. Policjanci musieli zostawić auto przy drodze i iść jeszcze 400 m - mówi Iwona Ochman, rzeczniczka policji w Lublińcu.
W pobliżu suki leżało sześć szczeniąt. - Lekarz weterynarii ocenił, że mogły mieć najwyżej dwa dni - mówi Ochman. Do czterech matka nie mogła dosięgnąć, miała za krótki sznur. Zostały wrzucone do rowu albo się tam stoczyły. Padły z głodu i zimna. Przeżyły dwa, leżące najbliżej matki. Dotykała je nosem.
"Musiała patrzeć, jak umierają" - napisał na fanepage'u OTOZ Animals z Lublińca Tomasz Wójcik, inspektor tej organizacji. To on odwiązał sznur od drzewa. - Suka z początku na to nie pozwalała, była agresywna, przerażona, broniła szczeniąt - opowiada Wójcik.
Ocalone psy trafiły do schroniska, Animals szuka dla nich nowego domu.
Inspektorzy pomagają policji odnaleźć sprawcę bestialstwa. - Może ktoś rozpozna tego psa? - ma nadzieję Ochman.
Wójcik: - Psy zostały tam wywiezione na pewną śmierć. Cud, że ktoś je znalazł. Te cztery szczeniaki były poskręcane z bólu. Musiały cierpieć. Nie wyobrażam sobie, co działo się w głowie ich matki.
Suka patrzyła, jak umierają jej młode głęboko w lesie w Lublińcu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja