Aktorzy, sportowcy i muzycy na całym świecie biorą udział w akcji "Movember" i zapuszczają wąsy. Do inicjatywy przyłączyli się także hokeiści z Tychów (śląskie). W ten sposób chcą zwrócić uwagę na konieczność wykonywania badań profilaktycznych, pozwalających na wykrycie raka prostaty i jąder.
- Jest to idealna prowokacja do rozmowy o całej akcji i uświadamiania mężczyzn, jakie zagrożenia niosą za sobą te choroby – mówi Michał Rus z Tyskiego Sportu.
Zarost inny niż dotychczasowe
- Zazwyczaj jest tak, że dopiero na tę decydującą fazę sezonu, czyli play-off, hokeiści każdej drużyny zapuszczają solidny zarost. Teraz mamy listopad, daleko jeszcze do końca sezonu, ale nasi zawodnicy zapuszczają staromodnego wąsa, który ma oznaczać udział w bardzo popularnej na całym świecie akcji "Movember". To połączenie dwóch angielskich słów: moustache – wąsy i November – listopad. Chodzi o to, żeby zapuścić wąsa i zwrócić uwagę na zagrożenia związane z rakiem prostaty i jąder, a przede wszystkim uświadomić mężczyzn, jak ważna jest profilaktyka i regularne badania. Zapuszczamy staromodnego wąsa i pojawia się na jakimś spotkaniu ze znajomymi czy rodziną pytanie "Słuchaj, stary, skąd ten wąs?" – tłumaczy Rus.
Akcja na świecie dobrze znana
- Wiem, że w zeszłym sezonie niektórzy zawodnicy brali udział w tej akcji – także w polskiej lidze, ale były to osoby z Kanady, więc oni lepiej wiedzieli o co w tym chodzi. My przyłączamy się do tego pierwszy raz i staramy się w listopadzie nie golić wąsa – zauważa jeden z zawodników GKS-u Tychy, Adam Bagiński.
- Ta akcja trwa już około 10 lat. W Czechach drużyny hokejowe i piłkarskie zawsze się do tego przyłączają. Niektóre drużyny co roku, inne jednorazowo – dorzuca czeski hokeista, Milan Baranyk.
Autor: NS/mz / Źródło: TVN 24 Katowice