Ziemia zapadła się w sobotę wieczorem w Siemianowicach Śląskich. Głęboka na 40 metrów dziura pochłonęła latarnię. Cztery metry dalej stoi blok. Służby ewakuowały mieszkańców.
Przy ulicy Leśnej w Siemianowicach Śląskich w sobotę po godzinie 17 powstało zapadlisko. Jest głębokie na 40 metrów, ma 60-80 centymetrów średnicy.
Dziura pochłonęła latarnię. Znajduje się na trawniku, w bezpośrednim sąsiedztwie z chodnikiem. W pobliżu stoi pięciokondygnacyjny blok. Służby zdecydowały o ewakuacji mieszkańców jednej z klatek schodowych.
Ewakuacja mieszkańców. Blok wyłączony z użytku
- Zapadlisko miało miejsce około cztery metry od budynku. Ewakuowane zostało 13 osób w tym dwoje dzieci. Wszystkie osoby znalazły schronienie u swoich rodzin i bliskich - powiedział rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Siemianowicach Śląskich Sebastian Karpiński.
Rzecznik siemianowickiego urzędu miasta Rafał Jakoktochce zapewnia, że mieszkańcom został zaproponowany nocleg w ośrodku interwencji kryzysowej, ale nikt nie skorzystał.
Teren zabezpieczyły służby miejskie, jest strzeżony przez straż miejską. W miejsce zapadliska przyjechał również Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który potwierdził, że konstrukcja budynku nie została naruszona.
- Na chwilę obecną budynek jest wyłączony z użytku decyzją Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, do czasu zakończenia postępowania, które ma prowadzić Wyższy Urząd Górniczy - dodał Karpiński.
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Siemianowic Śląskich Grzegorz Mól zapewnił w mediach społecznościowych, że "sprawę będzie badał Urząd Górniczy", a ul. Leśna "może być nieprzejezdna w najbliższych dniach".
Na ten moment nie wiadomo jeszcze, co dokładnie spowodowało powstanie osuwiska.
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Mól/ Facebook