Przeżył zderzenie z pendolino. Za naprawę uszkodzonego pociągu zapłaci ubezpieczyciel

Szlabany pojawiły się po groźnym wypadku
Szlabany pojawiły się po groźnym wypadku
Źródło: Paweł Skalski | TVN 24 Katowice

Szczęśliwy finał groźnego wypadku. Kierowca, który zderzył się z Pendolino, wyszedł z tego bez szwanku i na dodatek nie poniesie srogiej kary. 700 tys. zł za naprawę pociągu zapłaci ubezpieczyciel. Mieszkańcy zyskali za to szlabany na niebezpiecznym przejeździe.

W lipcu 2015 roku na przejeździe kolejowym w Blachowni pod Częstochową doszło do groźnego wypadku. Seat wjechał pod pendolino. Kierowca nie odniósł groźniejszych obrażeń. Za to z jego seata nic nie zostało.

Prokuratura za winnego wypadku uznała 35-letniego Błażeja M, kierowcę seata, który przyznał się i poddał dobrowolnie karze grzywny. Do Sądu Rejonowego w Częstochowie trafił właśnie wniosek o wydanie wyroku skazującego wobec kierowcy samochodu.

Po zderzeniu uszkodzeniu uległ również pociąg. Koszt naprawy wyceniono na 700 tys. zł. Błażej M. za to jednak nie zapłaci.

- Tak by się stało, gdyby był nietrzeźwy, miał niesprawne, auto albo nie miał aktualnego ubezpieczenia OC - mówi Łukasz Kowalski, adwokat.

Za naprawę pendolino zapłaci ubezpieczyciel.

Seat Błażeja M
Seat Błażeja M
Źródło: Paweł Skalski | TVN 24 Katowice

Teraz jest już bezpieczniej

Po wypadku na przejeździe kolejowym pojawiły się szlabany, teraz jest tam zdecydowanie bezpieczniej.

- Nie wiem, komu za to dziękować, ale jako mieszkaniec gminy dziękuję - mówi Krzysztof Kukulski z Blachowni pod Częstochową.

- Wcześniej było niebezpiecznie, pociąg jadący w jedną stronę przesłaniał ten, który nadjeżdżał z przeciwka. Myślę, że gdyby w zeszłym roku były szlabany, nie doszłoby do tego wypadku - wtóruje Kukulskiemu inna mieszkanka Blachowni.

Po wypadku pojawiły się szlabany na przejeździe kolejowym w Blachowni:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: