Remont rozpoczął się od demontażu spalonego częściowo dachu. - Grozi zawaleniem. Nadaje się tylko do wyrzucenia - mówi Roman Warta, jeden z ludzi dobrej woli, którzy pomagają 10-osobowej rodzinie Sus. Trzeba jeszcze pomalować ściany, wymienić podłogę, założyć centralne ogrzewanie...
Skromny dom w Lgocie Błotnej, małej miejscowości pod Częstochową. Od 22 czerwca siedmioro dzieci, ich rodzice i babcia śpią w dwóch pokojach, jedzą na ganku. W pozostałych pomieszczeniach nie ma prądu. To efekt pożaru, który strawił dach, resztę zniszczeń poczyniła woda, czyli konieczna akcja gaśnicza.
- Do kuchni nie mamy prawa wejść, ale musimy tam wchodzić. Tam mamy jedyne miejsce z bieżącą wodą - tłumaczyła pani Monika, matka. - Póki jest ładna pogoda, dajemy sobie radę, ale jeśli przyjdą burze albo deszcze, będzie jeszcze ciężej, bo na ganku przecieka dach.Ubezpieczaliśmy dom, ale pieniądze z ubezpieczenia nie wystarczą - dodaje.
"Jestem bardzo wdzięczna"
Po nagłośnieniu tej tragicznej historii zaczęli zgłaszać się ludzie dobrej woli, którzy postanowili pomóc państwu Sus. - Odwiedzali nas, przekazywali pieniądze, jestem im bardzo wdzięczna - mówi pani Monika.
W poniedziałek rozpoczął się demontaż dachu z eternitu. - Budowa nowego zajmie nam tydzień - mówi Roman Warta. Ale to będzie dopiero początek. W środku domu trzeba wymalować ściany i położyć nową podłogę. Przydałby się też montaż centralnego ogrzewania, którego rodzina nigdy nie miała.
Emerytura i jedna pensja
Susowie sami sobie z tym nie poradzą. Utrzymują się tylko z emerytury babci i pensji ojca, który pracuje dorywczo w lesie. Mają też małe gospodarstwo domowe i świadczenia z opieki społecznej.
Chętni do pomocy mogą się kontaktować z gminnym ośrodkiem pomocy w Lelowie, który uruchomił specjalne konto dla pogorzelców. Można wpłacać pieniądze, podarować materiały budowlane, albo zakasać rękawy i przyłączyć się do remontu.
Wielodzietna rodzina straciła dach nad głową w wyniku pożaru w Lgocie Błotnej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski