Ciało mężczyzny znalazła w lesie mieszkanka Częstochowy. Według policji zwłoki leżały tam od kilku dni. Mężczyzna nie miał dłoni. Dopiero po sekcji będzie wiadomo czy doszło do morderstwa.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie, że przy ul. Gilowej znaleziono ciało. Jak się okazało, przy zwłokach brakowało części dłoni. Wiadomo, że mężczyzna leżał już od kilku dni, był przysypany śniegiem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że to 52-letni mieszkaniec Bełchatowa, który przyjechał do znajomego – informuje Marek Struski, z częstochowskiej policji.
Nie wiadomo jednak czy było to morderstwo, czy dłonie zostały odgryzione przez zwierzynę leśną. Przyczyny i okoliczności śmierci wyjaśni sekcja zwłok.
"Makabryczny widok"
Ciało mężczyzny znalazła jedna z mieszkanek Częstochowy, która spacerowała z psem. Przerażona kobieta pobiegła po pomoc.
- Zaalarmowała mnie sąsiadka. Mówiła, że ktoś tam leży. Myślałem, że żartuje. Poszedłem z nią, bo się sama bała - mówi pan Adam, mieszkaniec Częstochowy.
I dodaje: - Widok makabryczny. Nie miał rąk. Niektórzy tutaj mówili, że były odgryzione przez jakieś dzikie zwierzę.
Pies wyczuł ciało
Zwłoki znaleziono w lesie, za garażami. Jak przyznają mieszkańcy rzadko tamtędy chodzą. Zazwyczaj jest to miejsce, gdzie urządzane są libacje alkoholowe.
- Wychodzę z moim psem co rano i od czterech dni ciągnął mnie w tamte stronę. Dziwiło mnie, bo zawsze bał się tam iść, ale pies ma jednak dobry węch i chyba czuł, że tam ktoś leży - mówi pan Adam.
Zwłoki znaleziono w Częstochowie przy ul. Gilowej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN | Paweł Skalski