Nie pomogła publikacja wizerunku. Nie pomogło, że pisał listy do opieki społecznej. Śledczy sprawdzili wszystkie miejsca, o których wiedzieli, że może się w nich ukrywać Dariusz N. Teraz zawnioskowali do sądu o list gończy za nim. N. jest ostatnim z poszukiwanych za udział w bójce, w której zginął młody piłkarz. Dotąd nikt nie usłyszał zarzutu użycia noża.
Do tragicznej bójki pod dworcem w Katowicach doszło 21 sierpnia, prokuratura teraz zawnioskowała do sądu o wydanie listu gończego za Dariuszem N., ostatnim poszukiwanym w tej sprawie.
- Procedura wygląda tak, że najpierw trzeba sprawdzić wszystkie miejsca zameldowania poszukiwanego, miejsca zameldowania jego bliskich, ewentualne miejsca przebywania i sprawdzić je ponownie, bo sprawca może wrócić. Dopiero wtedy sąd może wyrazić zgodę na list gończy. To trwa co najmniej miesiąc - wyjaśnia Agnieszka Wichary z prokuratury okręgowej w Katowicach.
W sprawie Dariusza N. śledczy musieli mieć sporo pracy, bo po publikacji jego wizerunku policja otrzymywała zgłoszenia od ludzi, którzy mieli posiadać informacje o miejscu jego przebywania.
Żaden nie ma zarzutu użycia noża
Sprawa wstrząsnęła środowiskiem piłkarskim. Dominik do niedawna był piłkarzem, a napastnicy związani byli z ruchem pseudokibicowskim. Wstrząsnęła też Katowicami, bo do tragedii doszło w centrum miasta niedaleko komisariatu, pod okiem wielu kamer miejskiego i prywatnego monitoringu.
Zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w bójce, jednak żaden użycia noża.
Jeśli list gończy nie pomoże, to będzie ENA
Posiedzenie sądu w sprawie listu gończego za Dariuszem N. odbędzie się 8 listopada.
- Jeśli list gończy nie odniesie skutku, będziemy mogli wystąpić do państw Unii i strefy Schengen o europejski nakaz aresztowania. Chyba że będziemy mieć informacje o tym, w którym kraju ukrywa się poszukiwany - wtedy wystąpimy o taki nakaz do tego kraju - mówi Wichary.
Wg informacji katowice24.info Dariusz N. może przebywać w Czechach, gdzie w ukrywaniu się mają mu pomagać koledzy z trybun.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice