Pełnomocnik siostry Bernadetty: "Były naciski na sąd, będzie odwołanie"

Sąd w Zabrzu nie przychylił się do wniosku pełnomocnika siostry Bernadetty
Sąd w Zabrzu nie przychylił się do wniosku pełnomocnika siostry Bernadetty
Źródło: Fakty TVN
- Nasza decyzja może być tylko jedna: będziemy się odwoływać - zapowiedział w rozmowie z tvn24.pl pełnomocnik Agnieszki F., znanej jako siostra Bernadetta, mec. Edward Baraniecki. W czwartek Sąd Rejonowy w Zabrzu odrzucił wniosek o warunkowe zawieszenie kary skazanej za znęcanie się nad dziećmi zakonnicy. Oznacza to, że kobieta, według sądu, powinna odbyć zasądzoną w 2011 roku karę - dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności.

Sąd uznał, że od czasu wyroku sprzed trzech lat nie nastąpiły okoliczności, które przemawiałyby za przychyleniem się do wniosku o zawieszenie kary. Decyzja sądu jest nieprawomocna. Strony mogą się od niej odwołać w ciągu 7 dni.

O SZCZEGÓŁACH DECYZJI SĄDU CZYTAJ TUTAJ

"Były naciski na sąd"

Z możliwości takiej zamierza skorzystać pełnomocnik siostry Bernadetty.

- Sprawie towarzyszyło olbrzymie zainteresowanie mediów, które spowodowało oczywiste naciski na sąd. Media, jako czwarta władza, która pełni główną rolę w życiu społecznym wpłynęły na orzeczenie. A, skoro były naciski na sąd, to nasza decyzja może być tylko jedna: będziemy się odwoływać - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Edward Baraniecki.

Pełnomocnik zakonnicy podtrzymał również swoje wczorajsze słowa, że "sąd ugiął się pod presją mediów, które nagłośniły sprawę".

Nie udało nam się dopytać o szczegóły planowanego zażalenia.

Boromeuszki nie chciały komentować decyzji sądu.

Decyzja ostateczna w ciągu miesiąca?

Zażalenie trafi do sądu wyższej instancji, czyli Sądu Okręgowego w Gliwicach. Ten ma około miesiąca na orzeczenie w sprawie. Jeśli gliwicki sąd oceni, że Agnieszka F. powinna iść do więzienia, zakonnica dostanie wezwanie do odbycia kary.

59-letnia siostra została skazana w 2010 roku przez zabrzański Sąd Rejonowy na dwa lata więzienia w zawieszeniu, później Sąd Apelacyjny zmienił jej karę na dwa lata bezwzględnego pobytu za kratkami. We wrocławskim więzieniu powinna była stawić się 8 lipca 2011 roku.

Do tej pory jednak tego nie zrobiła. Już trzykrotnie sąd pozytywnie rozpatrywał prośby o odroczenie wyroku ze względu na zły stan zdrowia.

We wniosku o warunkowe zawieszenie kary rozpatrywanym w czwartek przez sąd, pełnomocnik Agnieszki F. wskazywał także na fakt, iż częściowo naprawia ona wyrządzone wcześniej krzywdy, opiekując się obecnie starszymi i schorowanymi zakonnicami w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Trzebnicy.

Zobacz materiał "Czarno na białym" o zabrzańskim ośrodku prowadzonym przez boromeuszki.

Piekło na ziemi

Piekło na ziemi

Biła, poniżała, przyzwalała na przemoc i pedofilię

Agnieszka F. w latach 1991-2007 pełniła rolę dyrektora Specjalnego Ośrodka Wychowawczego Zgromadzenia Sióstr Boromeuszek w Zabrzu, gdzie prowadzono dom dziecka oraz opiekowano się chorymi i biednymi dziećmi z całego miasta. To właśnie tam siostra Bernadetta miała przez kilkanaście lat znęcać się psychicznie i fizycznie nad swoimi wychowankami, podżegać do aktów pedofilskich oraz nakłaniać starsze dzieci do przemocy fizycznej.

Współsiostry bronią Bernadetty. "Winny gender". Media nie bez winy:

Współsiostra mówi o siostrze Bernadetcie

Współsiostra mówi o siostrze Bernadetcie

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: mi/i/kwoj / Źródło: TVN24 Katowice

Czytaj także: