Prawdopodobnie stare telewizory paliły się w jednym z bloków w Częstochowie. Zadymienie na klatce schodowej było na tyle duże, że część mieszkańców nie mogła wyjść z mieszkań. Po częściowym oddymieniu budynku strażacy ewakuowali osiem osób, w tym dwoje dzieci, które trafiły do szpitala.
Do pożaru doszło w piątek po godz. 20.00 w bloku przy ul. Michałowskiego w Częstochowie.
- Lokatorzy odcięci byli od drogi ewakuacji. Panowało silne zadymienia na klatce schodowej. Jego źródło znajdowało się w piwnicy. Cała klatka i wszystkie mieszkania w pionie także były odcięte - relacjonuje Marcin Dondela ze straży pożarnej w Częstochowie.
Część mieszkańców stała w oknach
- Z mieszkańcami, którzy nie zdążyli sami opuścić budynku, cały czas był kontakt. Stali w oknach, na świeżym powietrzu, aby nie doszło do zatrucia – mówi Dondela.
Dodaje, że dopiero po częściowym oddymieniu klatki schodowej możliwa była ich ewakuacja.
Na skutek pożaru poszkodowanych zostało dwoje dzieci. - Matka próbowała je wyprowadzić z budynku. Przebywały na klatce schodowej, w strefie zadymienia około 30 sekund, a następnie cofnęły się do mieszkania. Występowało zagrożenia zatrucia tlenkiem węgla, więc profilaktycznie zostały przebadane i zabrane do szpitala – mówi Dondela.
Do pożaru doszło w piątek wieczorem przy ul. Michałowskiego w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski