Pociąg już wjeżdżał na dworzec w Gliwicach, gdy konduktor skontrolował dwóch młodych mężczyzn. Nie mieli biletów i uciekli. Na dworcu przyczaili się na konduktora i dotkliwie go pobili. - Chyba za to, że śmiał ich niepokoić - mówi policjant.
Kamera monitoringu na budowie modernizowanego dworca kolejowego w Gliwicach nagrała dwóch mężczyzn, którzy uciekają z peronu. - To oni pobili konduktora pociągu. Nie widać twarzy, ale może ktoś rozpozna ich po sylwetce, ubiorze - mówi Marek Słomski, rzecznik policji w Gliwicach.
Do zdarzenia doszło 12 stycznia. Do dwóch młodych mężczyzn w pociągu relacji Częstochowa - Gliwice podszedł konduktor, równocześnie kierownik pociągu. Pasażerowie nie mieli biletów i rzucili się do ucieczki. Udało im się, bo pociąg już wjeżdżał na peron.
Tam postanowili zemścić się na konduktorze. - Chyba za to, że ich skontrolował, że śmiał ich niepokoić - próbuje zrozumieć Słomski.
Jak dodaje rzecznik, przyczaili się na dworcu, zaatakowali konduktora i dotkliwe go pobili. - Konduktor był w towarzystwie maszynisty, ale tamten nawet nie zdążył zareagować. To się stało bardzo szybko - mówi Słomski.
Mężczyźni zbiegli i dotąd nie udało się ich schwytać ani ustalić, kim są. Słomski: - Wyglądali na 25 - 30 lat. jeden miał na szyi tatuaż w kształcie słońca. Prosimy świadków o pomoc w ich zatrzymaniu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag//ec / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja