Wiek kobiet nie miał znaczenia, miały od 16 do 40 lat. Napadał zawsze w tym samym miejscu i o tej samej porze, wczesnym rankiem, gdy szły do pracy, do szkoły. Trzy ofiary w ciągu miesiąca. Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o napaści. 53-latek nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Do pierwszego napadu w Zabrzu doszło 5 grudnia 2017 roku, kolejne miały miejsce 3 i 5 stycznia 2018 roku. Wszystkie w okolicy przejścia podziemnego przy ulicy Damrota, wczesnym rankiem.
- To bardzo uczęszczane miejsce, prowadzi do trasy, skąd odjeżdżają autobusy do Gliwic, ludzie o tej porze idą tamtędy do pracy - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Zabrzu.
Mężczyzna napadł na trzy kobiety w wieku od 16 do 40 lat. - Jego czynności wskazywały, że to były napaści na tle seksualnym. Odciągał kobiety w okolice garaży, krzaków - wyjaśnia Żyłka.
Kobiety wyrywały się, krzyczały i to je ocaliło. Pomogli im przechodnie i udało im się uciec.
Za każdym razem uciekał też napastnik.
Zasłonił usta, krzyczał zamknij się, ciągnął
Kobiety ostrzegały się przed mężczyzną w internecie.
"Uważajcie na siebie kobiety! Dzisiaj rano, jak wychodziłam z autobus 617, na Damrota przechodziłam przez tunel i szło za mną dwóch facetów, gdy skręciłam w park, jeden poszedł prosto, a drugi za mną. Miałam słuchawki na uszach, podbiegł do mnie od tylu i zakrył mi ręką twarz, gdy się wyrywałam i krzyczałam, powiedział, że mam się zamknąć i zakrył mi oczy. Krzyczałam coraz głośniej, aż próbował mnie zgwałcić, ale na cale szczęście się wyrwałam i uciekłam na ulicę. Tam mi już pomógł taki pan, któremu bardzo dziękuję. Niestety, nie udało nam się znaleźć sprawcy, ale sprawa jest dalej w toku" - cytujemy za "Dziennikiem Zachodnim".
Podejrzany w rękach policji
Policjantom udało się zatrzymać podejrzanego o napady mężczyznę w czwartek 11 stycznia. To 53-letni mieszkaniec Zabrza. - Był już wcześniej karany za przestępstwa na tle seksualnym, wyszedł z więzienia w 2015 roku - mówi Żyłka.
Na wniosek prokuratury sąd aresztował 53-latka na trzy miesiące. Za usiłowanie zgwałcenia i doprowadzenia do innej czynności seksualnej mężczyźnie grozi kara do 12 lat więzienia. - Kara ta może zostać zwiększona o połowę, gdyż podejrzany działał w warunkach recydywy- informuje policja.
Śledczy nie zdradzają okoliczności zatrzymania.
53-latek nie przyznaje się do zarzucanych czynów.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja