O dużym szczęściu może mówić kobieta, na której samochód w trakcie jazdy spadł stalowy element z jadącej z naprzeciwka ciężarówki. Nagranie z kamerki samochodowej pokazuje, jak doszło do zdarzenia i pozwoliło policji trafić do kierowcy tira. Teraz mundurowi pokazują film.
Do zdarzenia - jak wynika z daty zamieszczonej na nagraniu, które opublikowała policja - doszło 16 sierpnia o godzinie 15.14 w miejscowości Kozłów pod Gliwicami (woj. śląskie). Kierująca mitsubishi jechała ulicą Łabędzką w kierunku Gliwic. Na wysokości skrzyżowania z ulicą Średnią mijała jadącą z naprzeciwka czerwoną ciężarówkę. Tuż przed tym, gdy pojazdy miały się mijać, z naczepy wypadł stalowy element. Jak widać na nagraniu, uderzył on w jezdnię, odbił się od asfaltu, po czym poleciał w kierunku auta kobiety.
- "Pocisk" przeleciał tuż obok głowy kobiety, demolując auto. Tylko cudem uniknęła ona śmierci - podkreśla podinspektor Marek Słomski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach. I dodaje, że stalowy przedmiot ważył kilka kilogramów.
Dzięki nagraniu ustalili kierowcę
Jak zaznacza, kierująca osobowym mitsubishi nie miała szans na jakąkolwiek reakcję. Kierowca ciężarowego pojazdu odjechał, nie zatrzymując się. Jak podaje policja, nie miał nawet świadomości, że z jego auta coś wypadło.
- Po ochłonięciu z szoku kierująca wezwała policjantów. Film z jej pokładowej kamery pozwolił mundurowym dotrzeć do sprawcy - wyjaśnia Słomski.
Jak mówi, mężczyzna, którego zastano w bazie, był zaskoczony wizytą mundurowych, kompletnie nie zdawał sobie sprawy, że doszło do takiej sytuacji. Okazało się, że elementem, który spadł na samochód kobiety, była podpora dźwigu HDS.
Sprawa trafi do sądu
- Gliwiccy śledczy prowadzą postępowanie w tej sprawie, a o winie i karze zdecyduje sąd - przekazuje Słomski.
Przykład ten pokazuje, jak przydatny może być wideorejestrator samochodowy. W tej sytuacji pozwolił wykryć sprawcę. - Nagrania, choćby z najtańszych kamerek, pomagają obiektywnie ustalić przebieg zdarzenia drogowego, zwłaszcza gdy nie ma innych świadków. Policyjne doświadczenia uczą bowiem, że często, nawet w najdrobniejszych sprawach, relacje uczestników często wzajemnie się wykluczają - podkreśla przedstawiciel gliwickiej policji.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Gliwice