Wznawianie wydobycia węgla w kopalniach, które musiały wstrzymać eksploatację z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa wśród pracowników, będzie następować stopniowo i potrwa od kilku do kilkunastu dni - szacują przedstawiciele spółek węglowych.
Łącznie koronawiusem zakażonych jest ponad 2360 górników z kilkunastu kopalń. Pięć z nich wstrzymało wcześniej wydobycie węgla - obecnie przygotowują się do jego wznowienia, z zastrzeżeniem, że będzie to proces rozciągnięty w czasie.
PGG - 1278 zakażeń
- Na razie wydobycie będą wznawiać pojedyncze oddziały - najpierw w kopalni Murki-Staszic, a w dalszej kolejności w kopalniach Sośnica i Jankowice. Cały proces potrwa od kilku do kilkunastu dni - powiedział w poniedziałek rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należą kopalnie, Tomasz Głogowski.
Kopalnie Jankowice w Rybniku i Murcki-Staszic w Katowicach wstrzymały wydobycie ponad trzy tygodnie temu, zaś Sośnica w Gliwicach nie wydobywa węgla od niespełna dwóch tygodni. Wszyscy pracownicy tych kopalń zostali poddani badaniom przesiewowym - łącznie do badań pobrano dotąd ponad 10,1 tys. wymazów. Do pracy będą wracać osoby, u których dwukrotnie badania nie potwierdziły zakażenia wirusem SARS-CoV-2.
Jak poinformował rzecznik PGG, w poniedziałek rano liczba potwierdzonych przypadków wśród pracowników PGG wynosiła 1278, a 2388 osób przebywało w kwarantannie. Najwięcej chorych jest w kopalniach Jankowice, Sośnica i Murcki-Staszic, jednak przypadki zakażenia potwierdzono także w kilku innych kopalniach spółki. W poniedziałek pod tym kątem badani będą pracownicy kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej.
JSW - 543 zakażenia
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej ogniskiem zakażeń jest kopalnia Pniówek w Pawłowicach, gdzie - jak podały w poniedziałek rano służby prasowe spółki - potwierdzono dotąd 523 przypadki zarażenia koronawirusem. Również w tej kopalni dochodzenie do pełnych zdolności wydobywczych ma następować stopniowo, w miarę powrotu do pracy zdrowych pracowników, po dwukrotnych badaniach na obecność Sars-CoV-2.
- Przez cały czas napływają wyniki testów. W miarę jak będzie rosnąć liczba pracowników, u których badania na obecność koronawirusa dwukrotnie dały wynik negatywny, możliwe będzie dochodzenie do pełnych zdolności produkcyjnych kopalni - powiedział rzecznik JSW Sławomir Starzyński, nie precyzując, ile czasu może zająć dojście do pełnego wydobycia.
Oprócz 523 pracowników kopalni Pniówek, w JSW koronawirusa potwierdzono także u 14 osób z kopalni Zofiówka, 4 z kopalni Jastrzębie-Bzie oraz po jednej z kopalń Budryk i Borynia - łącznie w spółce jest 543 zakażonych. Kwarantanną objęto 361 pracowników JSW.
Węglokoks - 539 zakażeń
Także należąca do spółki Węglokoks Kraj bytomska kopalnia Bobrek, która wstrzymała wydobycie przed tygodniem, ma wznawiać eksploatację stopniowo, wyłącznie w oparciu o zdrowych pracowników. - Nastąpi to w momencie, kiedy możliwe będzie skompletowanie pełnych brygad, w miarę spływania kolejnych wyników testów - poinformował rzecznik Węglokoksu Jarosław Latacz.
Według danych z poniedziałku, zakażonych koronawirusem jest 539 górników z kopalni Bobrek i współpracujących z nią firm usługowych, a 557 pracowników przebywa w kwarantannie. W tym tygodniu kopalnia - jak poinformował prezes spółki Węglokoks Kraj Grzegorz Wacławek - zamierza rozpocząć odświeżanie frontów wydobywczych.
Śląskie - 5502 zakażenia
Według opublikowanych w poniedziałek rano danych sanepidu, w województwie śląskim potwierdzono dotąd 5502 przypadki koronawirusa (wzrost wobec niedzieli o 163 przypadki). 1104 osoby wyzdrowiały, a 179 zmarło - w ostatnim czasie w szpitalu w Tychach zmarła 69-letnia kobieta z powiatu żywieckiego. W szpitalach w regionie jest 401 osób. Od początku epidemii wykonano ponad 54 tys. testów na obecność koronawirusa, z czego blisko 2,1 tys. minionej doby.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24