Ministerstwo, wojewodowie, inspektorzy sanitarni, dyrektorzy szpitali, lekarze, rodziny chorych - wszyscy apelują i błagają o oddawanie osocza. Pobrane od jednego ozdrowieńca może pomóc nawet trzem chorym. Ale w województwie śląskim zabieg wykonywany jest tylko w dwóch miastach.
Waldemar Krupa z Opolszczyzny, honorowy dawca krwi przechodził COVID-19 w pierwszej fali pandemii w Polsce, latem tego roku. - Jedyną wartością dodaną tej choroby było to, że jak skończy się ta zaraza, to oddam osocze i będę mógł pomóc - mówi.
Jak opowiada, w opolskim centrum krwiodawstwa prosił, by pobrano mu krew po dwóch tygodniach od wyzdrowienia. Udało się, ale dopiero po 48 dniach i w przesłanych wynikach było mało przeciwciał.
Krwiodawcy wyjaśniają (na stronie krwiodawcy.org) , że osocze pobierane jest od ozdrowieńców, którzy mają potwierdzone badaniami zarówno zakażenie koronawirusem, jak i wyzdrowienie. Podają definicję ozdrowieńca, powołując się na Ministerstwo Zdrowia. Jeśli osoba przechorowała COVID, staje się ozdrowieńcem dopiero po 28 dniach od ustąpienia objawów. Jeśli przeszła zakażenie bezobjawowo, po 18 dniach od zakończenia izolacji.
Inną historię, dotyczącą próby oddania osocza, przedstawiła nam mieszkanka Częstochowy Jolanta Juszczyńska. Po przechorowaniu COVID-19 skontaktowała się z centrum krwiodawstwa w swoim mieście, gdzie polecono jej jechać do Katowic, czyli około 150 kilometrów w obie strony. Z uwagi na odległość i koszty transportu zrezygnowała z pomagania. - Wyjaśnili, że tylko regionalne centra pobierają osocze - mówi pani Jolanta.
Każdy może oddać osocze kilka razy w tygodniu
Anna Cendrzak-Basista, transfuzjolog RCKiK w Katowicach wyjaśniła w rozmowie z nami, że w województwie śląskim osocze na razie pobierane jest wyłącznie w jej siedzibie. Krwiodawcy na swojej stronie wymieniają także stację w Raciborzu.
- W następnych etapach będziemy uruchamiać dodatkowe punkty w Bielsku-Białej i w Częstochowie - dodaje. Punkty powinny działać w ciągu dwóch tygodni.
Do pobierania osocza potrzebny jest specjalny sprzęt - separator, który dzieli krew na osocze i pozostałe składniki. – Osocze zbieramy do pojemnika, a reszta składników wraca do żył. Jest to zabieg bezpieczny, osocze następnie poddaje się redukcji patogenów, a później jest zamrożone - mówi.
Po sprawdzeniu kryteriów kwalifikacji do pobrania osocza lekarka odsyła na stronę RCKiK. To pierwszy etap. - Następnie prosimy o kontakt przez infolinię bądź mailowy. Nie ma żadnych przeciwwskazań dla kobiet, które przebyły ciążę bądź osób, które były wcześniej badane składnikami krwi. Prosimy takie osoby o wcześniejszy kontakt, musimy wykonać badania kontrolne w kierunku patogenu HLA - mówi.
W Katowicach osocze oddało do tej pory 230 osób. Jednorazowo oddaje się od 600 do 650 ml osocza. - Oznaczamy poziom przeciwciał, jak dużo tych przeciwciał neutralizujących wirusa wytworzył ozdrowieniec. Można oddawać osocze 5 razy w ciągu 7 dni. Jedna osoba może oddać osocze dla 15 osób. Z 650 ml można wytworzyć 3 objętości terapeutyczne - wylicza Cendrzak-Basista.
Dodaje, że w osoczu są ciała neutralizujące, które blokują namnażanie wirusa, w związku z tym pomaga w ciężkim przebiegu COVID-19. - Pomaga przejść przez ten trudny okres, gdy nie wytworzyli jeszcze swoich przeciwciał - mówi lekarka.
Lekarka: rozpaczliwie brakuje osocza ozdrowieńców z wszystkich grup
Apele o oddawanie osocza płyną zewsząd - z ministerstwa, od wojewodów, dyrektorów szpitali, lekarzy, rodziny chorych błagają o to poprzez media społecznościowe. Osocze od jednego ozdrowieńca może pomóc nawet trzem zakażonym pacjentom.
Kardiolożka Beata Poprawa, ordynatorka w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym w Tarnowskich Górach dzieli się swoim doświadczeniem z COVIUD-19 w mediach społecznościowych. 4 listopada poinformowała, że drugi raz zapadła na tę chorobę.
"Po ciężkim przebiegu tej choroby w kwietniu nie uzyskałam zbyt długiej odporności i ponownie stałam się plusem" - napisała. Próbując to wyjaśnić, dodała, że ma "rodzinnie osłabiony układ immunologiczny".
Z jej informacji wynika, że ma mniejsze duszności i krótszy stan gorączkowy, ale przechodzi chorobę pełnoobjawowo i jest "potwornie" słaba. W kolejnych postach apeluje o wsparcie, jednak nie dla siebie.
"Nie martwcie się już o mnie, ja już się zbieram i zdrowieję. Teraz przyszedł czas, aby prosić Was o pomoc dla kogoś dla mnie bardzo ważnego, a któremu osobiście teraz pomóc nie mogę. Mój kolega-lekarz, z którym na co dzień pracuję, nasz przyjaciel i bardzo dobry człowiek, z którym lata temu byłam w jednej grupie studenckiej, walczy teraz o życie w naszym szpitalu. Cały zespół lekarski próbuje robić wszystko, aby go uratować. Chcemy wykorzystać dla niego każdą szansę" - pisze kardiolożka i "w imieniu zrozpaczonej rodziny kolegi" prosi wszystkich o oddanie osocza. "Potrzebujemy dla niego preparatu z grupy B Rh+, ale rozpaczliwie brakuje osocza ozdrowieńców z wszystkich grup" - dodaje.
"Oddam, ale gdzie" - odpowiada Izabela.
Poprawa podaje linka do centrum krwiodawstwa w Katowicach. Tam czytelna instrukcja, kiedy można oddać osocze.
Jolanta: "rozmawiałam wczoraj z rodziną lekarza, jestem ozdrowieńcem, krew mogę oddać dopiero po 15.11. Oczywiście jeżeli krwiodawstwo mnie zakwalifikuje".
Jak czytamy na stronie RCKiK, trzeba mieścić się w przedziale wiekowym 18-60 lat i spełniać kryteria zdrowotne, jak przy standardowym oddawaniu krwi.
Dalej podane są numery telefonów dla ozdrowieńców, pod które należy dzwonić w sprawie osocza, dostępne od poniedziałku do piątku w godzinach od 7.30 do 14.30: 726 227 229, 607 619 718, 607 678 519 oraz stacjonarny 32 208 74 19.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24