Restauracja działa, goście obsługiwani są w środku. Mimo obostrzeń, wizyty inspektorów sanitarnych i policjantów. Właściciel twierdzi, że nie łamie przepisów.
Restauracja "U trzech braci" w Cieszynie w piątek wróciła do działalności, jak przed pandemią COVID-19. Obsługuje gości w środku. Jej właściciel Tomasz Kwiek twierdzi, że nie łamie prawa, a stosowanie się do obostrzeń może doprowadzić do zamknięcia lokalu i zwolnienia pracowników. Jak wyliczył w ciągu minionego weekendu, kiedy lokal funkcjonował na sto procent, miał obroty na poziomie dwóch tygodni.
Restauracja nie zrobiła otwarcia po cichu – właściciel zapowiadał to kilka dni wcześniej w mediach społecznościowych. "Będziecie mogli znów przyjść i zjeść normalnie, jak ludzie, w naszej restauracji" – pisali właściciele.
Policja w restauracji
W weekend lokal odwiedzili nie tylko goście, ale także inspektorzy sanitarni i policjanci. Według rozporządzenia rządu, z powodu pandemii lokale gastronomiczne nie mogą prowadzić działalności stacjonarnej, dopuszczalne są jedynie usługi na wynos i dowóz.
- Ustalane są osoby, które tam przebywały. Dokumentację przekażemy do sanepidu – mówi Krzysztof Pawlik, rzecznik policji w Cieszynie.
Mimo to Tomasz Kwiek nie żałuje decyzji. - Robimy to z powodu braku pomocy od rządu, od państwa przy drugim lockdownie. Nie jesteśmy w stanie przetrwać. Nie wszyscy przedsiębiorcy mają zasoby, żeby pokrywać koszty. Otwarcie lokalu to jedyna możliwość ratunku.
Restaurację wspiera poseł Przemysław Koperski z Lewicy.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24