Skatowali go na śmierć. Kim był? Prezydent miasta swoim komentarzem wywołała burzę

Grażyna Dziedzic i jej komentarz o zmarłym
26-latek zmarł w szpitalu
Źródło: TVN 24 Katowice

Pobity w Rudzie Śląskiej 24 października. Tydzień później portal kibiców ogłosił: Torcida w żałobie! Nazywali go ważną osobą wśród kibiców, jednym z liderów Torcidy Górnik i apelowali o modlitwę bez względu na barwy. - Na pewno też był kibolem - skomentował ktoś w internecie. - Bardzo agresywnym i nie z naszego miasta - dodała prezydent Rudy i wywołała burzę.

Kontrowersyjny komentarz Grażyny Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej ukazał się na profilu facebookowym nasze miasto pod informacją o śmierci 26-letniego Dariusza P.

Mężczyzna zmarł w szpitalu po tym, gdy został pobity na rudzkim osiedlu przez grupę około dziesięciu osób, prawdopodobnie kibiców.

- Na pewno też był kibolem. Nie żałuję takich ludzi. Niech się wybijają nawzajem - napisał Błażej.

- Tak, bardzo agresywnym i to nie z naszego miasta - zawtórowała mu prezydent Dziedzic i wywołała burzę w internecie.

Krótka wymiana zdań, która krąży i oburza w internecie
Krótka wymiana zdań, która krąży i oburza w internecie
Źródło: | facebook

Jesteśmy Polakami, mamy jedno życie

Dariusza P. pożegnali 4 listopada kibice Górnika Zabrze na meczu tej drużyny z Lechem Poznań. Na trybunie rozwinęli baner z nazwiskiem kolegi, dodając ś.p. i uczcili ciszą, nie kibicując przez 26 minut (bo miał 26 lat).

Wcześniej portale kibicowskie pisały, że skatowany 26-latek był ważną osobą wśród kibiców, jednym z liderów Torcidy Górnik. Gdy jeszcze walczył o życie w szpitalu, apelowali o modlitwę bez względu na barwy.

- Wierny i oddany przyjaciel, nigdy cię nie zapomnimy - w pierwszą godzinę po śmierci żegnali go koledzy z Torcidy na swoim fanpage'u.

Kondolencje składali tam także kibice innych drużyn. - Oddał życie za swój klub - pisali. Nie brakowało agresji w kierunku kibiców wrogiego klubu, któremu przypisywany jest atak na 26-latka.

- Ludzie nie ważne czy górnik czy ruch! - studził ich Mateusz. - Jesteśmy Polakami. Mamy jedno życie. Życie jest za krótkie. Nie róbmy z siebie kalek. Nie zabijajmy siebie nawzajem! Jest tyle zła na świecie. Choroby raki i inne nowotwory! Opamiętajcie się! Żyjmy i dbajmy o bliźniego.

Prezydent Rudy opublikowała swój komentarz dzień po śmierci Dariusza P.

Był też młodym człowiekiem

Od razu została przywołana do porządku przez innych internautów. (Pisownia wszystkich przytoczonych wpisów oryginalna - red.)

- Aha, to znaczy należało mu się? Jak osoba na stanowisku może wgl taki komentarz dodać? To może jakiś order i klucze do miasta dla sprawców? - napisał Pe Bee.

- Był też młodym człowiekiem, który na taką śmierć nie zasłużył - dodał Adam.

Magdalena: Wstyd, mordercy od ponad tygodnia chodzę po Rudzie Sląskiej bezkarnie - 10ciu morderców! A Pani zamiast ich potępić to ocenia zmarłego i rodziców pozostałych poszkodowanych. Jak można być tak bezdusznym?!

Beata: Zgadzam się, Śp. Darek nie był chodzącym ideałem i nikt z nas nim nie jest ale z obserwacji mogę stwierdzić, że Pani również nie jest wzorem do naśladowania a chyba tak powinno być skoro zasiada Pani na tak ważnym stanowisku. A to ze chłopak nie był z naszego miasta? Co z tego ? To znaczy że jest gorszy? Ze może dostać łomot?

Dziedzic szybko usunęła swój komentarz, ale jego kopia była powielana na innych portalach społecznościowych.

Ubolewanie nad złą interpretacją

2 listopada prezydent Rudy znowu zabrała głos w tej sprawie, tym razem na swoim profilu facebookowym. To, co się stało w Rudzie 24 października, nazwała aktem bandytyzmu i potępiła go, "bo nikt, bez względu na przynależność klubową, sympatie sportowe, swoją przeszłość czy poglądy, nie zasługuje na tak bestialskie potraktowanie i bezsensowną śmierć".

"Nie zgadzam się na agresję, chuligaństwo, zastraszanie i nienawiść, bo wszystkie, nawet najbardziej zacięte konflikty, animozje i antagonizmy można rozwiązać w pokojowej atmosferze" - napisała.

"Bezpieczeństwo mieszkańców to dla mnie najważniejsza sprawa, dlatego też wtedy, gdy dochodzi do naruszenia nietykalności cielesnej drugiego człowieka i godności życia ludzkiego, nie mogę milczeć" - zapewnia we wpisie.

I wreszcie: "Ubolewam nad tym, że moje ostatnie wypowiedzi na jednym z portali społecznościowych zostały źle zinterpretowane. Zapewniam, że moją intencją nie było urażenie jakiejkolwiek osoby i jeżeli moje słowa zostały źle odebrane, to bardzo za to przepraszam. Formułując swoje wypowiedzi kierowałam się troską o bezpieczeństwo mieszkańców oraz wewnętrznym sprzeciwem wobec agresji i chuligaństwu".

"Wiem, co czuje matka, która straciła ukochanego Syna" - dodała na koniec.

Grażyna Dziedzic przeprasza za komentarz
Grażyna Dziedzic przeprasza za komentarz
Źródło: | facebook

Próba wybielenia się

Próbowaliśmy się dowiedzieć, jak należałoby interpretować pierwszy komentarz Grażyny Dziedzic, ale ich autorka nie chciała z nami rozmawiać. - W oświadczeniu na facebooku powiedziała w tej sprawie wszystko - powiedział nam Adam Nowak, rzecznik rudzkiego magistratu.

Dyskusja pod oświadczeniem prezydent Rudy Śląskiej
Dyskusja pod oświadczeniem prezydent Rudy Śląskiej
Źródło: | facebook

Na facebooku też nie została zrozumiana.

Andrzej: Co to znaczy, "źle zinterpretowana"? Tu nie ma co interpretować. Wszystko jest czarno na białym.

Łukasz: Próba wybielenia się, taki typowy polityczny bełkot dla ratowania swojej nadszarpniętej reputacji.

Okazało się na dodatek, że ma w swoim mieście kibiców Górnika, których komentarz pod adresem Dariusza P. podwójnie zabolał.

Marek: Byłem zwolennikiem jak i wyborcą Pani Prezydent lecz po tym wpisie ja jak i moja rodzina a także znajomi odwracamy się z poparcia Pani kandydatury bo jest nam po prostu wstyd. Miała Pani w płn. stronie miasta, gdzie dominującą grupą kibiców stanowi Górnik, decydującą ilość głosów, niestety większość odwróciła się bezpowrotnie co mnie nie dziwi, gdyż sam się zawiodłem.

Łukasz 2: Zamiast mówić niech się pani bierze do roboty. W tym mieście już strach wyłazić wieczorem na ulicę.

Nie ma zatrzymań, jest monitoring

Dariusz P. został pobity około godz 22 na osiedlu Orzegów. Sprawcy gonili go po ulicach, byli zamaskowani, mieli pałki.

Policjanci informowali także o trzech innych pobitych w tym samym miejscu o tej samej porze, ale podkreślali równocześnie, ale to 26-latek był ich celem. Został znaleziony nieprzytomny, zmarł w szpitalu. Nie został przesłuchany, bo nigdy nie odzyskał świadomości.

- Nie ma w tej sprawie zarzutów ani zatrzymań - mówi Maciej Szlęk, prokurator rejonowy w Rudzie Śląskiej.

Śledczy nie zdradzają, czy chociaż ustalili dane napastników. Zabezpieczyli nagrania z monitoringów, jednak dotąd nie zdecydowali się je opublikować.

Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: