Na stacji benzynowej w Kończycach Wielkich niedaleko Cieszyna (woj. śląskie) porzucona została naczepa z nieznaną substancją. Służby badają jej zawartość, a policja szuka kierowcy.
W naczepie pozostawionej na stacji benzynowej znajdują się beczki z nieznaną, potencjalnie niebezpieczną, substancją.
- Co jest w środku? Nie wiemy. Udało się ustalić właściciela tej naczepy, nie jest na kradzionych rejestracjach, myślę, że uda się szybciutko ustalić, dlaczego się ona tutaj znajduje - mówi Grzegorz Sikorski, wójt gminy Hażlach.
Telefon uruchomił działania
Jak mówi, naczepa stoi już od jakiegoś czasu, ale dopiero w środę trafiła do nich telefoniczna informacja o tym, że na naczepie znajdują się podejrzane substancje: mauzery i beczki. Etykiety na pojemnikach z substancjami są zerwane.
Na miejsce wezwano policję, straż pożarną i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. - Wykonujemy czynności w niezbędnym zakresie, czyli związane z oględzinami miejsca zdarzenia i zabezpieczeniem materiału dowodowego. Wszystkie udokumentowane czynności zostaną przekazane do prokuratury z wnioskiem o wszczęcie śledztwa. Prokuratura będzie podejmowała decyzję, co dalej w tym postępowaniu będzie czynione - informuje podkomisarz Krzysztof Pawlik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Cieszynie.
To, jakie substancje znajdują się w naczepie, określić ma biegły. - Nie stwierdzono żadnych wyziewów, substancji lotnych. Mieszkańcy nie powinni mieć obaw - uspokaja wójt Sikorski.
Źródło: TVN24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24