"Nauczeni za młodu, by unikać smrodu" - głosi napis na naklejkach, które kibice GKS rozdawali dzieciom w przedszkolu nr 17 w Katowicach - Ligocie. Ponadto na naklejkach widnieje rysunek przedstawiający postać w barwach GKS Katowice goniącą przestraszonego kibica Ruchu Chorzów. Sprawę do wydziału edukacji urzędu miasta zgłosił zaniepokojony rodzic, a ratusz zapowiedział powiadomienie o sprawie kuratorium oświaty.
Stowarzyszenie kibiców GKS prowadziło w przedszkolu zajęcia mające na celu promocję piłki nożnej i zasad fair play wśród maluchów. To podczas nich rozdawali przedszkolakom naklejki. Rodzice zapewniają, że nie mają nic przeciwko takim akcjom, ale już ich formą czują się oburzeni. Jeden z nich złożył skargę do miejskiego urzędu edukacji. Dotyczy działalności dyrektora placówki oraz jego nadzoru nad nią.
Zainterweniował ojciec
Sprawa zaniepokoiła jednego z rodziców, który wypytał swoją pociechę o to, jak wyglądały zajęcia prowadzone przez kibiców GKS-u i przeglądnął otrzymane przez nią gadżety. Mężczyzna pragnie zachować anonimowość, ponieważ obawia się, że mógłby zostać rozpoznany przez środowisko pseudokibiców.
- Córka dostała całą teczkę różnych materiałów promocyjnych, plany lekcji, plakaty, słodycze i naklejki - opowiada ojciec dziewczynki. - Jedna z tych naklejek wzbudziła mój niepokój, była o treści nawołującej do agresji wobec kibiców Ruchu - dodaje.
Zaniepokojony mężczyzna postanowił zainterweniować i całą sprawę zgłosił do wydziału edukacji urzędu miasta w Katowicach. Wystosował w tej sprawie odpowiednie pismo, a Ratusz obiecał zajęcie się sprawą w trybie pilnym.
- Wydaje mi się, że to nie są odpowiednie treści do przedstawiania dzieciom w przedszkolu - mówi mężczyzna. - To chyba nieco opaczne rozumienie kibicowania - dodaje.
Miasto i kurator zbadają sprawę
- Otrzymaliśmy skargę, mówiącą o tym, że na zajęciach w jednym z przedszkoli wykorzystano materiały nieodpowiednie dla wieku dzieci, ale też treściach niewłaściwych z punktu widzenia treści wychowawczych - mówi Grażyna Burek z Wydziału Edukacji UM w Katowicach. - Badamy tę sprawę w trybie skargowym - dodaje.
Urząd Miasta zapowiada również przekazanie sprawy do zbadania przez Kuratorium Oświaty.
Naczelnik wydziału edukacji wydał także polecenie, by pozostałe placówki, do czasu wyjaśnienia sprawy, zrezygnowały z zajęć oferowanych przez stowarzyszenie kibiców GKS Katowice do czasu wyjaśnienia sprawy. Warsztaty, które prowadzili kibice, były częścią realizowanej wspólnie z Urzędem Miasta akcji edukacyjnej skierowanej do najmłodszych.
- Miasto Katowice od lat realizuje projekt o nazwie "Kibicuje Fair Play" - mówi Grażyna Burek - Prowadzimy go przy współpracy ze stowarzyszeniami kibiców obu klubów - zarówno GKS Katowice, jak i Ruchu Chorzów. Miasto i kluby starają się w ten sposób zażegnać panujące pomiędzy nimi antagonizmy - dodaje.
"Mamy wielkie wyrzuty sumienia"
Zszokowana całą sprawą jest dyrektorka katowickiego przedszkola nr 17, Zofia Wielebska. Zapewnia, że przed zaproszeniem kibiców na zajęcia z maluchami, zaczerpnęła opinii kierowników innych placówek, które organizowały podobne akcje.
- Wszyscy bardzo chwalili sposób, w jaki kibice ze stowarzyszenia prowadzą zajęcia z dziećmi. Ponadto zadbałam o to, by dokładnie uzgodnić plan spotkania z maluchami - mówi dyrektor przedszkola, Zofia Wielebska. - Uzgadnialiśmy, że dzieci mogą otrzymać materiały o pozytywnym wydźwięku, naklejki i plakaty miały uczyć pozytywnego kibicowania fair play. Pewne uzgodnienia nie zostały dotrzymane - zapewnia dyrektor.
Sprawy nie chcą jednak komentować przedstawiciele stowarzyszenia kibiców katowickiego klubu.
- Nie dotarły do mnie żadne takie informacje, więc nie zamierzam ich komentować - mówi prezes stowarzyszenia kibiców GKS Katowice, Piotr Koszecki. - Chciałbym jednak zaznaczyć, że przez ostatnie dwa lata nasze stowarzyszenie zorganizowało około 100 takich akcji i nigdy nie doszło do podobnych incydentów - zapewnia.
Autor: PŁ / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Andrzej Winkler