27-latek, który zmarł po awanturze na boisku w Knurowie, wykrwawił się. U mężczyzny stwierdzono ranę postrzałową w okolicy prawego ramienia. Gliwicka prokuratura ma wyniki sekcji zwłok.
- Uszkodzeniu uległy naczynia krwionośne, co skutkowało masywnym krwotokiem wewnętrznym. Przyczyną zgonu stała się wyżej wymieniona rana wraz z następstwami w postaci krwotoku wewnętrznego i najpewniej zewnętrznego. Rana ta mogła powstać od urazu pociskiem gumowym - poinformował prok. Piotr Żak z prokuratury okręgowej w Gliwicach.
Zaznaczył, że w ciele zmarłego nie stwierdzono pocisków. Planowane jest powołanie biegłych, którzy mają pomóc ustalić "przebieg zdarzenia i jego charakter".
Prokuratura sprawdzi też zasadność użycia przez policję broni gładkolufowej.
Awantura na murawie
Do awantury na boisku doszło w minioną sobotę podczas 4-ligowego meczu pomiędzy Concordią Knurów a Ruchem Radzionków. Jak relacjonował na antenie TVN24 rzecznik śląskiej policji Andrzej Gąska, ok. godz. 17.30 kibice z Knurowa zaczęli rzucać na murawę niebezpiecznymi przedmiotami. Wielokrotne upomnienia organizatorów nie przyniosły skutku. Sędzia przerwał więc mecz.
- W tym momencie grupa ok. 50 chuliganów wtargnęła na murawę, dążąc do konfrontacji z kibicami drużyny przyjezdnej - relacjonował Gąska. Jak stwierdził, interweniowali policjanci z katowickiej prewencji, którzy "próbowali nie dopuścić do starcia" grup.
- W stronę mundurowych również poleciały niebezpieczne przedmioty, policjanci użyli wówczas środków przymusu, w tym gumowych pocisków - dodał Gąska.
Strzały z broni gładkolufowej
Chuligani nie uspokoili się mimo salwy ostrzegawczej, więc pociski - jak relacjonował rzecznik śląskiej policji - wystrzelono w stronę zadymiarzy, co ich częściowo uspokoiło. W czasie starcia na stadionie ranny został 27-latek z Knurowa.
Rzecznik policji przekazał, że po jakimś czasie policja otrzymała informację, że mężczyzna zmarł.
Już wtedy policja nie wykluczała, że kibic mógł zostać ranny od policyjnej kuli wystrzelonej z broni gładkolufowej. - Nie wykluczamy takiej sytuacji, że ta rana powstała po trafieniu gumowym pociskiem - stwierdził Gąska.
Okoliczności tej interwencji - jak zaznaczył - są szczegółowo wyjaśniane na polecenie śląskiego komendanta wojewódzkiego policji.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja