Ratownik i policjant pojechali do pobicia kobiety. Zostali skazani za pobicie jej męża

Po jednej stronie policjant i ratownik, po drugiej nietrzeźwy, który pobił żonę
Po jednej stronie policjant i ratownik, po drugiej nietrzeźwy, który pobił żonę
TVN 24 Katowice
Policjant i ratownik zostali oskarżeni i skazani. Trwa apelacjaTVN 24 Katowice

Rozmowa telefoniczna kobiety z dyspozytorem pogotowia, która wzywa karetkę do synowej, pobitej przez męża, syna zgłaszającej, wstrząsnęła zgromadzonymi w sali sądowej. Nagranie było odtwarzane jako dowód w sprawie przeciwko ratownikowi i policjantowi, którzy przyjechali na to wezwanie. Ruszył proces apelacyjny. Pokrzywdzonym jest mąż.

Mieszkaniec Katowic Arkadiusz S. pozwał ratownika medycznego Łukasza Ch. i policjanta Krzysztofa K. za pobicie w trakcie interwencji. Sprawa ciągnie się już ponad sześć lat. Oskarżeni cztery razy słyszeli wyrok w sądzie pierwszej instancji. Sąd okręgowy po apelacji prokuratury kierował bowiem sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Wyrok skazujący

Skład sędziowski za każdym razem był inny. Pierwsze trzy uniewinniły obu oskarżonych. Aż w marcu 2019 zapadł wyrok skazujący.

Obaj zostali uznani winnymi tego że, działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu S., wykręcili mu ręce, a następnie po rozpyleniu gazu w kierunku twarzy i przewróceniu na ziemię, kopali go po głowie i zadawali ciosy rękami po twarzy, przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Sąd uznał, że S. w wyniku pobicia doznał stłuczenia twarzy i krwiaków na lewej powiece i prawym oku. K. dodatkowo został skazany za przekroczenie uprawnień służbowych.

Sąd wymierzył im kary grzywny: ratownikowi dwa tysiące złotych, policjantowi – trzy tysiące.

Od wyroku odwołali się wszyscy, prócz pokrzywdzonego. Obrońca i jego klienci żądają uniewinnienia. Prokuratura – kar pozbawienia wolności w zawieszeniu, dla ratownika sześciu miesięcy, dla policjanta - dziesięciu.

Apelacja

W piątek odbyła się rozprawa apelacyjna. Sędzia Barbara Baj, po wysłuchaniu obrońcy i policjanta, któremu towarzyszyła żona odroczyła wydanie wyroku do następnego czwartku z uwagi na zawiłość sprawy.

Prokurator nie przemawiała, a jej przełożona nie chciała komentować sprawy, dopóki jest w toku.

Arkadiusz S. był nieobecny. - Nie miałem zielonego pojęcia, co się w tej sprawie dzieje. Byłem tylko na ogłoszeniu pierwszego wyroku. Nikt mnie nie zawiadamiał. Wzywali mnie tylko na przesłuchania – mówi w rozmowie telefonicznej ze mną.

Twierdzi, że nie wiedział nic o wyroku skazującym ani ponownej apelacji. Zresztą i tak nie miałby czasu stawić się na rozprawę. - Jestem kierowcą, jeżdżę na tirach po Europie. Nie mogę wziąć dnia urlopu, trasy planowane są na tydzień. Powolutku mam już tego dość.

Dom tynkowany

Katowice, Nowy Rok 2013, zaczyna świtać. Policjant Krzysztof K. i ratownik medyczny Łukasz Ch. kończą jeden z najtrudniejszych dyżurów w roku. To będzie ich ostatni wyjazd.

Znają się z widzenia, z interwencji. Pogotowie zawsze prosi policję o asystę, gdy jedzie do pobitych. Tak jest i tym razem.

Kobieta wzywa karetkę do synowej, która krwawi z nosa. Mówi, że synową pobił mąż, czyli jej syn. W tle słychać krzyki dorosłych i dzieci. Nagranie tej rozmowy będzie odtwarzane na rozprawach i oskarżeni pamiętają, że wstrząsnęło zgromadzonymi na sali sądowej.

Pierwsze na miejsce przyjeżdża pogotowie. To nie pijacka melina. Za bramą przy brukowanym podjeździe dwa zrośnięte, niemałe tynkowane domy.

Dwaj ratownicy zapraszają poszkodowaną do karetki, opatrują. - Było podejrzenie złamania nosa, ale ona odmówiła przewiezienia do szpitala - wspomina Ch.

„Będąc w karetce kobieta przez cały czas mówiła, że pobił ją mąż, że to nie pierwszy raz i co ma zrobić” – to fragment zeznań drugiego ratownika.

Do karetki podchodzi S., wypytuje ratowników, co się dzieje.

Wtedy nieoznakowanym radiowozem pod dom podjeżdżają K. z drugim policjantem. K. próbuje wylegitymować S. - Nie chciał podać danych. W pewnym momencie powiedział, że idzie do domu. Nie mogłem pozwolić odejść sprawcy wykroczenia, dopóki nie ustalę jego tożsamości. Gdyby uciekł tylnym wejściem, miałbym postępowanie dyscyplinarne - wyjaśnia mi policjant.

- Szedłem do domu po dowód. Przeszedłem przez furtkę, a ten policjant za mną. Prosiłem, żeby nie szedł, bo to moja prywatna posesja - opowiada z kolei Arkadiusz S.

Literalnie rozmowa inaczej wygląda - S. twierdzi, że przekleństwa sypały się z jednej i drugiej strony.

Na schodach, tuż przed drzwiami do domu, K. próbuje zatrzymać S. siłą, ale nie jest to łatwe. Tamten jest z przodu, stopień wyżej i trochę większy od policjanta, chwyta się poręczy. Zaczyna się szarpanina.

Ch. słyszy krzyki i biegnie K. na pomoc (drugi ratownik i drugi policjant są w tym momencie przy pobitej kobiecie). Ch. psika mężczyźnie gazem w oczy – w swoim zawodzie nauczył się, że warto mieć go zawsze przy sobie. Kładą go twarzą do ziemi, skuwają na plecach, przyciskają kolanami.

Do tej pory zeznania oskarżonych, pobitej kobiety, jej męża i rodziców są zbieżne.

Z jednym wyjątkiem.

Poduszka

- Z jakiego powodu była ta interwencja? – pytam Arkadiusza S.

Wtedy opowiada, co jego zdaniem zdarzyło się tamtej nocy.

- Córka – miała wtedy 17 lat – urządziła imprezę sylwestrową. Bawili się w naszym domu, a ja z żoną siedzieliśmy obok w domu moich rodziców. O czwartej, piątej nad ranem poszliśmy do młodych. Żona się zdenerwowała, że jest ich więcej, niż powinno być. Doszło do awantury między mną a żoną. Ja nie chciałem psuć córce imprezy, a żona kazała wszystkim wynosić się z domu. Zaczęła krzyczeć. Wtedy przytknąłem jej poduszkę do buzi i krew jej się puściła z nosa. Moja mama, jak to zobaczyła, wystraszyła się i wezwała pogotowie. Złamany nos, złamany nos, panikowała.

Obrażenia

Żaden z czterech składów orzekających w tej sprawie – także ten, który skazał oskarżonych - nie zakwestionował, że interwencja pogotowia i policji była zasadna: Arkadiusz S. pobił żonę.

Sędziowie jeden po drugim przyznawali, że S. w trakcie interwencji był wulgarny, agresywny i pijany. Z domu został przewieziony do komisariatu, a stamtąd do izby wytrzeźwień.

Tego samego dnia, zaraz po wyjściu z izby pojechał na badania do szpitala, a siostra zrobiła mu zdjęcia, które stały się kluczowe przy wydawaniu opinii biegłych z medycyny sądowej.

Policjant Krzysztof K. i ratownik Łukasz S. twierdzą, że S. tak się wyrywał, że z trudem go utrzymywali we dwóch, że uderzał głową o bruk i oponę stojącego obok samochodu.

S. - że był bity i kopany, gdy leżał skuty na ziemi.

Na początku twierdził, że bito go także w radiowozie i komisariacie. Potem się z tego wycofał.

Z kolei jego żona wycofała się z oskarżenia, że mąż ją pobił. Dostała krwotoku samoistnie.

Żaden świadek nie zeznał, w tym także rodzina S., że widział, jak ratownik i policjant biją leżącego S. Natomiast drugi policjant i drugi ratownik zeznawali na korzyść oskarżonych.

S. twierdzi, że policjant i ratownik wyżyli się na nim za to, że musieli pracować w sylwestra. Oskarżeni z kolei twierdzą, że S. się na nich mści, bo pierwszy raz trafił do izby wytrzeźwień.

Biegli

Adwokat oskarżonych Jerzy Feliks na piątkowej rozprawie apelacyjnej przypomniał, że w tej sprawie trzy składy "po bardzo wnikliwej analizie materiału, mając personalny kontakt ze stronami, uniewinniały ich obu".

- W każdym uzasadnieniu tych orzeczeń wskazywano, że nie sposób dać wiarę pokrzywdzonemu i jego żonie – mówił mecenas. - Nieszczęściem w tej sprawie stały się opinie biegłych - dodał.

Pierwszy i drugi skład sędziowski powoływał swojego biegłego medycyny sądowej. Biegli mieli ustalić, czy siniaki wokół oczu Arkadiusza S. powstały wskutek uderzeń w twarz, czy też w inną część głowy. Czy mógł to być efekt uboczny interwencji policyjnej (szarpaniny, obezwładniania, upadku, dociskania do ziemi) czy też mężczyzna był celowo bity i kopany. Biegli nie byli zgodni, dlatego na trzecim procesie doszło do ich konfrontacji, która nie doprowadziła do konsensusu. Wreszcie czwarty sędzia prosił kolejnego biegłego, by zweryfikował opinie poprzedników.

Feliks: i kiedy już wszystko powiedział, co miał do powiedzenia, zapytałem sędziego, czy biegły korzystał z akt sprawy. Okazało się, że nie. No i musiał wydać opinię uzupełniającą. Chyba nikt na tej sali nie jest sobie w stanie wyobrazić, że po zapoznaniu się ze wszystkimi materiałami w tej sprawie on odwróci swoje stanowisko. To było żenujące słuchać wystąpień tych biegłych, którzy ze sobą przed sądem polemizują. Żenujące, jeśli chodzi o poziom znajomości faktów, zdarzeń, okoliczności, w jakich doszło do tych obrażeń u pokrzywdzonego.

Żaden z biegłych nie był pewien swoich ustaleń, w opiniach powtarza się słowo "prawdopodobnie".

Zdaniem mecenasa, finalna opinia, która stała się podstawą do skazania jego klientów, też do końca nie wyklucza wersji prezentowanej przez oskarżonych. - Jak policjant napotyka opór, musi go przełamać. Nie może odstąpić od czynności, nie wolno mu – wyjaśniał.

Dlatego policjant Krzysztof K. w ostatnim procesie "wnosił o przeprowadzenie opinii kogoś, kto ich szkolił, kto im tłumaczył, jak mają przeprowadzać te interwencje, gdzie jest granica, do której mogą się posunąć, w którym momencie należy uklęknąć na głowie człowieka, który bije głową o bruk".

Dokładnie chodziło o biegłego do spraw taktyki i techniki interwencji.

- Wyjaśniłby, jak wygląda taka interwencja, jakie chwyty, jakie obrażenia mogą powodować. Bo to, że policjanci mogą stosować środki przymusu bezpośredniego i że generują różne obrażenia, złamania, czasami nawet zagrażające zdrowiu i życiu - to jest dopuszczone prawem – mówił z kolei sam oskarżony Krzysztof K.

Wniosek został odrzucony.

"Nie przeproszę"

- Naprzeciwko stają dwie osobowości – Jerzy Feliks porównywał w piątek w sądzie strony sprawy. - Mężczyzna pod wpływem alkoholu, który pobił żonę tylko za to, że powiedziała córce: chyba wystarczy już tej imprezy sylwestrowej o czwartej nad ranem (więc powód miał niezwykle istotny). A po drugiej stronie policjant z kilkunastoletnią nienaganną służbą. Na ulicy, nie za biurkiem. Lata służby i opinie z pracy pokazują, że nie jest on człowiekiem, który rano wstaje z łóżka, wychodzi na ulicę po to, żeby kogoś pobić. Odwrotnie, jako dzielnicowy pomaga ludziom - mówił mecenas.

Krzysztof K. był na każdej rozprawie. Analizował zeznania, wyłapywał nieścisłości. Nigdy nie przeprosił Arkadiusza S.

- Nie przeproszę, niezależnie od wyroku – powiedział na piątkowej rozprawie. - Zrobiłem wszystko zgodnie ze sztuką policyjną i nie mam sobie nic do zarzucenia. Gdyby ta sytuacja miała się powtórzyć, zrobiłbym dokładnie wszystko tak samo.

- Jestem nieugięty, jeśli chodzi o pewne rzeczy – mówił dalej policjant. – Jeśli miałem sygnał, że kobieta została pobita przez męża, moim priorytetem jest odizolowanie jej od sprawcy. Ona nie mogła złożyć zeznań, bo była pod wpływem alkoholu. Ale sporządziłem z tej interwencji notatkę, która powinna trafić do prokuratury i prokurator powinien przesłuchać rodzinę na okoliczność znęcania się. Nie zostało to zrobione.

Jeśli sąd apelacyjny podtrzyma wyrok skazujący, Krzysztof K. nie będzie mógł być policjantem.

Autor: Małgorzata Goślińska/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: policja.pl

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP

Kierowcy na terenie siedmiu województw powinni zachować szczególną ostrożność. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą. W kolejnych dniach możliwe są marznące opady, a także silny wiatr.

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Niebezpieczne godziny. Ostrzeżenia IMGW w kilku województwach

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Ośmioletnia kotka o imieniu Mittens w ciągu 24 godzin trzy razy leciała samolotem między Nową Zelandią a Australią. Pracownicy lotniska nie zauważyli klatki ze zwierzęciem podczas rozładunku luku bagażowego.

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Kot został w samolocie. Odbył trzy podróże w ciągu doby

Źródło:
BBC
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24