Ratownik i policjant pojechali do pobicia kobiety. Zostali skazani za pobicie jej męża

Po jednej stronie policjant i ratownik, po drugiej nietrzeźwy, który pobił żonę
Po jednej stronie policjant i ratownik, po drugiej nietrzeźwy, który pobił żonę
TVN 24 Katowice
Policjant i ratownik zostali oskarżeni i skazani. Trwa apelacjaTVN 24 Katowice

Rozmowa telefoniczna kobiety z dyspozytorem pogotowia, która wzywa karetkę do synowej, pobitej przez męża, syna zgłaszającej, wstrząsnęła zgromadzonymi w sali sądowej. Nagranie było odtwarzane jako dowód w sprawie przeciwko ratownikowi i policjantowi, którzy przyjechali na to wezwanie. Ruszył proces apelacyjny. Pokrzywdzonym jest mąż.

Mieszkaniec Katowic Arkadiusz S. pozwał ratownika medycznego Łukasza Ch. i policjanta Krzysztofa K. za pobicie w trakcie interwencji. Sprawa ciągnie się już ponad sześć lat. Oskarżeni cztery razy słyszeli wyrok w sądzie pierwszej instancji. Sąd okręgowy po apelacji prokuratury kierował bowiem sprawę do ponownego rozpatrzenia.

Wyrok skazujący

Skład sędziowski za każdym razem był inny. Pierwsze trzy uniewinniły obu oskarżonych. Aż w marcu 2019 zapadł wyrok skazujący.

Obaj zostali uznani winnymi tego że, działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu S., wykręcili mu ręce, a następnie po rozpyleniu gazu w kierunku twarzy i przewróceniu na ziemię, kopali go po głowie i zadawali ciosy rękami po twarzy, przez co narazili go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Sąd uznał, że S. w wyniku pobicia doznał stłuczenia twarzy i krwiaków na lewej powiece i prawym oku. K. dodatkowo został skazany za przekroczenie uprawnień służbowych.

Sąd wymierzył im kary grzywny: ratownikowi dwa tysiące złotych, policjantowi – trzy tysiące.

Od wyroku odwołali się wszyscy, prócz pokrzywdzonego. Obrońca i jego klienci żądają uniewinnienia. Prokuratura – kar pozbawienia wolności w zawieszeniu, dla ratownika sześciu miesięcy, dla policjanta - dziesięciu.

Apelacja

W piątek odbyła się rozprawa apelacyjna. Sędzia Barbara Baj, po wysłuchaniu obrońcy i policjanta, któremu towarzyszyła żona odroczyła wydanie wyroku do następnego czwartku z uwagi na zawiłość sprawy.

Prokurator nie przemawiała, a jej przełożona nie chciała komentować sprawy, dopóki jest w toku.

Arkadiusz S. był nieobecny. - Nie miałem zielonego pojęcia, co się w tej sprawie dzieje. Byłem tylko na ogłoszeniu pierwszego wyroku. Nikt mnie nie zawiadamiał. Wzywali mnie tylko na przesłuchania – mówi w rozmowie telefonicznej ze mną.

Twierdzi, że nie wiedział nic o wyroku skazującym ani ponownej apelacji. Zresztą i tak nie miałby czasu stawić się na rozprawę. - Jestem kierowcą, jeżdżę na tirach po Europie. Nie mogę wziąć dnia urlopu, trasy planowane są na tydzień. Powolutku mam już tego dość.

Dom tynkowany

Katowice, Nowy Rok 2013, zaczyna świtać. Policjant Krzysztof K. i ratownik medyczny Łukasz Ch. kończą jeden z najtrudniejszych dyżurów w roku. To będzie ich ostatni wyjazd.

Znają się z widzenia, z interwencji. Pogotowie zawsze prosi policję o asystę, gdy jedzie do pobitych. Tak jest i tym razem.

Kobieta wzywa karetkę do synowej, która krwawi z nosa. Mówi, że synową pobił mąż, czyli jej syn. W tle słychać krzyki dorosłych i dzieci. Nagranie tej rozmowy będzie odtwarzane na rozprawach i oskarżeni pamiętają, że wstrząsnęło zgromadzonymi na sali sądowej.

Pierwsze na miejsce przyjeżdża pogotowie. To nie pijacka melina. Za bramą przy brukowanym podjeździe dwa zrośnięte, niemałe tynkowane domy.

Dwaj ratownicy zapraszają poszkodowaną do karetki, opatrują. - Było podejrzenie złamania nosa, ale ona odmówiła przewiezienia do szpitala - wspomina Ch.

„Będąc w karetce kobieta przez cały czas mówiła, że pobił ją mąż, że to nie pierwszy raz i co ma zrobić” – to fragment zeznań drugiego ratownika.

Do karetki podchodzi S., wypytuje ratowników, co się dzieje.

Wtedy nieoznakowanym radiowozem pod dom podjeżdżają K. z drugim policjantem. K. próbuje wylegitymować S. - Nie chciał podać danych. W pewnym momencie powiedział, że idzie do domu. Nie mogłem pozwolić odejść sprawcy wykroczenia, dopóki nie ustalę jego tożsamości. Gdyby uciekł tylnym wejściem, miałbym postępowanie dyscyplinarne - wyjaśnia mi policjant.

- Szedłem do domu po dowód. Przeszedłem przez furtkę, a ten policjant za mną. Prosiłem, żeby nie szedł, bo to moja prywatna posesja - opowiada z kolei Arkadiusz S.

Literalnie rozmowa inaczej wygląda - S. twierdzi, że przekleństwa sypały się z jednej i drugiej strony.

Na schodach, tuż przed drzwiami do domu, K. próbuje zatrzymać S. siłą, ale nie jest to łatwe. Tamten jest z przodu, stopień wyżej i trochę większy od policjanta, chwyta się poręczy. Zaczyna się szarpanina.

Ch. słyszy krzyki i biegnie K. na pomoc (drugi ratownik i drugi policjant są w tym momencie przy pobitej kobiecie). Ch. psika mężczyźnie gazem w oczy – w swoim zawodzie nauczył się, że warto mieć go zawsze przy sobie. Kładą go twarzą do ziemi, skuwają na plecach, przyciskają kolanami.

Do tej pory zeznania oskarżonych, pobitej kobiety, jej męża i rodziców są zbieżne.

Z jednym wyjątkiem.

Poduszka

- Z jakiego powodu była ta interwencja? – pytam Arkadiusza S.

Wtedy opowiada, co jego zdaniem zdarzyło się tamtej nocy.

- Córka – miała wtedy 17 lat – urządziła imprezę sylwestrową. Bawili się w naszym domu, a ja z żoną siedzieliśmy obok w domu moich rodziców. O czwartej, piątej nad ranem poszliśmy do młodych. Żona się zdenerwowała, że jest ich więcej, niż powinno być. Doszło do awantury między mną a żoną. Ja nie chciałem psuć córce imprezy, a żona kazała wszystkim wynosić się z domu. Zaczęła krzyczeć. Wtedy przytknąłem jej poduszkę do buzi i krew jej się puściła z nosa. Moja mama, jak to zobaczyła, wystraszyła się i wezwała pogotowie. Złamany nos, złamany nos, panikowała.

Obrażenia

Żaden z czterech składów orzekających w tej sprawie – także ten, który skazał oskarżonych - nie zakwestionował, że interwencja pogotowia i policji była zasadna: Arkadiusz S. pobił żonę.

Sędziowie jeden po drugim przyznawali, że S. w trakcie interwencji był wulgarny, agresywny i pijany. Z domu został przewieziony do komisariatu, a stamtąd do izby wytrzeźwień.

Tego samego dnia, zaraz po wyjściu z izby pojechał na badania do szpitala, a siostra zrobiła mu zdjęcia, które stały się kluczowe przy wydawaniu opinii biegłych z medycyny sądowej.

Policjant Krzysztof K. i ratownik Łukasz S. twierdzą, że S. tak się wyrywał, że z trudem go utrzymywali we dwóch, że uderzał głową o bruk i oponę stojącego obok samochodu.

S. - że był bity i kopany, gdy leżał skuty na ziemi.

Na początku twierdził, że bito go także w radiowozie i komisariacie. Potem się z tego wycofał.

Z kolei jego żona wycofała się z oskarżenia, że mąż ją pobił. Dostała krwotoku samoistnie.

Żaden świadek nie zeznał, w tym także rodzina S., że widział, jak ratownik i policjant biją leżącego S. Natomiast drugi policjant i drugi ratownik zeznawali na korzyść oskarżonych.

S. twierdzi, że policjant i ratownik wyżyli się na nim za to, że musieli pracować w sylwestra. Oskarżeni z kolei twierdzą, że S. się na nich mści, bo pierwszy raz trafił do izby wytrzeźwień.

Biegli

Adwokat oskarżonych Jerzy Feliks na piątkowej rozprawie apelacyjnej przypomniał, że w tej sprawie trzy składy "po bardzo wnikliwej analizie materiału, mając personalny kontakt ze stronami, uniewinniały ich obu".

- W każdym uzasadnieniu tych orzeczeń wskazywano, że nie sposób dać wiarę pokrzywdzonemu i jego żonie – mówił mecenas. - Nieszczęściem w tej sprawie stały się opinie biegłych - dodał.

Pierwszy i drugi skład sędziowski powoływał swojego biegłego medycyny sądowej. Biegli mieli ustalić, czy siniaki wokół oczu Arkadiusza S. powstały wskutek uderzeń w twarz, czy też w inną część głowy. Czy mógł to być efekt uboczny interwencji policyjnej (szarpaniny, obezwładniania, upadku, dociskania do ziemi) czy też mężczyzna był celowo bity i kopany. Biegli nie byli zgodni, dlatego na trzecim procesie doszło do ich konfrontacji, która nie doprowadziła do konsensusu. Wreszcie czwarty sędzia prosił kolejnego biegłego, by zweryfikował opinie poprzedników.

Feliks: i kiedy już wszystko powiedział, co miał do powiedzenia, zapytałem sędziego, czy biegły korzystał z akt sprawy. Okazało się, że nie. No i musiał wydać opinię uzupełniającą. Chyba nikt na tej sali nie jest sobie w stanie wyobrazić, że po zapoznaniu się ze wszystkimi materiałami w tej sprawie on odwróci swoje stanowisko. To było żenujące słuchać wystąpień tych biegłych, którzy ze sobą przed sądem polemizują. Żenujące, jeśli chodzi o poziom znajomości faktów, zdarzeń, okoliczności, w jakich doszło do tych obrażeń u pokrzywdzonego.

Żaden z biegłych nie był pewien swoich ustaleń, w opiniach powtarza się słowo "prawdopodobnie".

Zdaniem mecenasa, finalna opinia, która stała się podstawą do skazania jego klientów, też do końca nie wyklucza wersji prezentowanej przez oskarżonych. - Jak policjant napotyka opór, musi go przełamać. Nie może odstąpić od czynności, nie wolno mu – wyjaśniał.

Dlatego policjant Krzysztof K. w ostatnim procesie "wnosił o przeprowadzenie opinii kogoś, kto ich szkolił, kto im tłumaczył, jak mają przeprowadzać te interwencje, gdzie jest granica, do której mogą się posunąć, w którym momencie należy uklęknąć na głowie człowieka, który bije głową o bruk".

Dokładnie chodziło o biegłego do spraw taktyki i techniki interwencji.

- Wyjaśniłby, jak wygląda taka interwencja, jakie chwyty, jakie obrażenia mogą powodować. Bo to, że policjanci mogą stosować środki przymusu bezpośredniego i że generują różne obrażenia, złamania, czasami nawet zagrażające zdrowiu i życiu - to jest dopuszczone prawem – mówił z kolei sam oskarżony Krzysztof K.

Wniosek został odrzucony.

"Nie przeproszę"

- Naprzeciwko stają dwie osobowości – Jerzy Feliks porównywał w piątek w sądzie strony sprawy. - Mężczyzna pod wpływem alkoholu, który pobił żonę tylko za to, że powiedziała córce: chyba wystarczy już tej imprezy sylwestrowej o czwartej nad ranem (więc powód miał niezwykle istotny). A po drugiej stronie policjant z kilkunastoletnią nienaganną służbą. Na ulicy, nie za biurkiem. Lata służby i opinie z pracy pokazują, że nie jest on człowiekiem, który rano wstaje z łóżka, wychodzi na ulicę po to, żeby kogoś pobić. Odwrotnie, jako dzielnicowy pomaga ludziom - mówił mecenas.

Krzysztof K. był na każdej rozprawie. Analizował zeznania, wyłapywał nieścisłości. Nigdy nie przeprosił Arkadiusza S.

- Nie przeproszę, niezależnie od wyroku – powiedział na piątkowej rozprawie. - Zrobiłem wszystko zgodnie ze sztuką policyjną i nie mam sobie nic do zarzucenia. Gdyby ta sytuacja miała się powtórzyć, zrobiłbym dokładnie wszystko tak samo.

- Jestem nieugięty, jeśli chodzi o pewne rzeczy – mówił dalej policjant. – Jeśli miałem sygnał, że kobieta została pobita przez męża, moim priorytetem jest odizolowanie jej od sprawcy. Ona nie mogła złożyć zeznań, bo była pod wpływem alkoholu. Ale sporządziłem z tej interwencji notatkę, która powinna trafić do prokuratury i prokurator powinien przesłuchać rodzinę na okoliczność znęcania się. Nie zostało to zrobione.

Jeśli sąd apelacyjny podtrzyma wyrok skazujący, Krzysztof K. nie będzie mógł być policjantem.

Autor: Małgorzata Goślińska/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: policja.pl

Pozostałe wiadomości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w wywiadzie dla szwajcarskiego dziennika "Neue Zuercher Zeitung", że prezydent elekt USA Donald Trump nie zostawi Ukrainy "na lodzie". Powołując się na spotkania z Trumpem, mówił, że jego sposób myślenia "jest jak na polityka nietypowy, ale jego oceny są bardzo klarowne".

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Duda opowiada o "sposobie myślenia Trumpa"

Źródło:
PAP

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sieć Action poinformowała o wycofaniu ze sprzedaży pudru dla dzieci Nuagé oraz zestawu do karmienia lalek. Jak zaapelowano w komunikacie, "w przypadku zakupu wskazanych artykułów należy natychmiast zaprzestać ich używania i zwrócić do sklepu".

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Duża sieć wycofuje dwa produkty

Źródło:
tvn24.pl

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Śmigłowiec pogotowania ratunkowego uderzył w szpital i roztrzaskał się o ziemię. Zginęły cztery osoby. Do tragedii doszło w niedzielę w południowo-zachodniej Turcji.

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Śmigłowiec uderzył w szpital. Są ofiary śmiertelne

Źródło:
Reuters

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

75-letni mężczyzna strzelił z broni do znajomej siedzącej w aucie na jednej z ulic Przemyśla (woj. podkarpackie). Kobieta z raną postrzałową głowy trafiła do szpitala. Mężczyzna prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa.

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

75-latek strzelił do znajomej siedzącej w aucie, trafił ją w głowę

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl

W Kraju Zabajkalskim w Rosji w niedzielę zderzyły się dwa pociągi towarowe. Wykoleiły się 42 wagony z węglem - podała Prokuratura do spraw Transportu Wschodniosyberyjskiego. Przyczyny zdarzenia są wyjaśniane.

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Zderzenie pociągów towarowych w Rosji

Źródło:
Interfax, tvn24.pl

Niemal miliard dolarów będzie można wygrać we wtorkowym losowaniu amerykańskiej loterii Mega Millions - podał portal stacji CNN. Wyjaśnił też, że to efekt kilkumiesięcznej kumulacji.

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Potężna kumulacja. "Najbardziej niezwykły rok"

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Za pracę w niedzielę i święta pracownikowi przysługuje dzień wolny lub dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 procent za każdą godzinę pracy - podkreśliła radca prawny doktor Monika Wieczorek. Wskazała też, że w niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Dzień wolny lub dodatek do pensji. Wyjątki w Kodeksie pracy

Źródło:
PAP
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

IMGW wydał alarmy pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami śniegu. Obowiązują też ostrzeżenia przed silny wiatrem, który w porywach może rozpędzać się do 70 kilometrów na godzinę. Sprawdź, gdzie należy uważać.

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Obfite opady śniegu i porywisty wiatr. Uważajmy

Źródło:
IMGW

Problemy z kręgosłupem wśród dzieci podzieliłbym na dwie grupy. Z jednej strony mówimy o nieprawidłowej pozycji, przebywaniu przez długi czas przed komputerem, nabywaniu wad postawy. Z drugiej mamy niemałą grupę osób, które zgłaszają się z dolegliwościami bólowymi, co może wiązać się z nieprawidłowym ruchem, z jego nadmiarem - mówił w TVN24 lekarz Łukasz Antolak, specjalista ortopedii i traumatologii kręgosłupa. Wskazał, że "zdarza się, że dochodzi do złamania zmęczeniowego kręgu".

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

"Mamy epidemię problemów z kręgosłupem, również u dzieci"

Źródło:
TVN24

Przewodniczący PKW sędzia Sylwester Marciniak uznaje Izbę Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego. To widać po jego głosowaniu. On nawet chce nas zmusić do tego, żebyśmy my ją uznali. Nie ze mną te numery - powiedział w "Faktach po Faktach" mecenas Ryszard Kalisz, członek Państwowej Komisji Wyborczej. Jak mówił, Marciniak chce, aby członkowie PKW podjęli uchwałę w sprawie sprawozdania komitetu wyborczego PiS, którą w poniedziałek odroczono. Kalisz ujawnił, że szef Komisji próbuje wprowadzać ją tylnymi drzwiami. - Ja się trzymam prawomocnej uchwały PKW z poniedziałku - oświadczył.

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Kalisz o szefie PKW: nie ze mną te numery

Źródło:
TVN24

23-centymetrowy żelazny grot z czasów wpływów rzymskich odkryli członkowie Stowarzyszenia Eksploracyjno-Historycznego "Galicja" w lasach pod Baligrodem w Bieszczadach. Niebawem będzie można go oglądać na wystawie w Muzeum Historycznym w Sanoku.

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Sensacyjne odkrycie. Rzymski grot znaleziony w bieszczadzkich lasach

Źródło:
RDLP w Krośnie

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

Rozpoczęła się kalendarzowa zima, a wraz z nią miejscami spadł słaby śnieg. Biało zrobiło się w niedzielę na wschodzie Mazowsza. Zdjęcia lekko zaśnieżonego krajobrazu otrzymaliśmy na Kontakt24.

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

"Trzeba przyznać, że dotrzymała terminu". Śnieg na Mazowszu

Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24

22 grudnia rozpoczęła się kalendarzowa zima. Rosnące temperatury sprawiają, że liczba dni, w których możemy cieszyć się opadami śniegu, zmniejszają się z roku na rok. Nie zmienia to jednak faktu, że gdy taki dzień nadchodzi, cieszymy się z każdego płatka śniegu. Można wtedy lepić bałwana, pójść na sanki czy na narty. A wy lubicie gdy otacza nas biała pokrywa śniegu czy raczej preferujecie jesienną aurę? Pokażcie nam wasze zimowe dni! Czekamy na wasze filmy i zdjęcia.

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Nadeszła zima. Pokażcie mroźne krajobrazy

Źródło:
Kontakt24

Podczas świątecznego dnia przeciętny Polak zje sześć tysięcy kalorii, a niektórzy nawet 10 tysięcy – wskazuje profesor Danuta Figurska–Ciura z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. Zapotrzebowanie dla zdrowego, dorosłego człowieka o masie 60-70 kilogramów to około dwa tysiące kalorii dziennie.

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Tyle kalorii "przeciętny Polak zje w ciągu świątecznego dnia"

Źródło:
PAP

Sztuczne światło może powodować wyraźne zmiany w nocnym działaniu ekosystemu raf koralowych. Do takich wniosków doszli badacze z Uniwersytetu Brystolskiego. Jak przekazał jeden z autorów publikacji, sztuczne naświetlanie naraża morskie organizmy na "niespodziewane niebezpieczeństwo".

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

"Niespodziewane niebezpieczeństwo" w morskich głębinach

Źródło:
PAP, Uniwersytet Brystolski
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium
"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

"Najlepiej nie pamiętać". Ujawniamy taśmy Mraza i Romanowskiego z lutego i marca tego roku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o filmie "Saint-Exupery. Zanim powstał Mały książę", który można już oglądać na dużym ekranie, a także o tytułach z szansą na nominacje do Oscara, które znalazły się na "krótkiej liście". Wspomniano też o specjalnym wyróżnieniu dla Toma Cruise'a.

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Znamy "krótkie listy" pretendentów do Oscara, Tom Cruise ze specjalny wyróżnieniem

Źródło:
tvn24.pl