Prawdopodobnie nadmierna prędkość była przyczyną porannego wypadku na ruchliwej alei Roździeńskiego w Katowicach. 40-letni kierowca trafił nieprzytomny do szpitala, droga jest zablokowana.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano rano w Katowicach w alei Roździeńskiego na jezdni w kierunku Sosnowca w rejonie ulicy Bankowej.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że do tego zdarzenia drogowego mogło dojść z powodu nadmiernej prędkości. 40-letni kierujący seatem ibiza nie zapanował nad samochodem i dachował - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka katowickiej policji.
- Nieprzytomny mężczyzna był z samochodu wycinany przez strażaków i został przewieziony do szpitala górniczego w Sosnowcu - dodaje policjantka.
"Cud, że nikt więcej nie ucierpiał"
Roztrzaskany samochód i oględziny z udziałem technika zablokowały ruch na trasie, co - mimo objazdów - spowodowało korek.
W tym miejscu jest duży ruch aut i pieszych. Jak mówi Wichary, to zaskakujące, że w zdarzeniu nie brały udziału inne samochody albo osoba piesza. - Cud, że nikt więcej nie ucierpiał - mówi rzeczniczka.
Policjanci będą wyjaśniać przyczyny zdarzenia. W tym celu sprawdzają zapisy z monitoringu okolicznych kamer. Proszą także o pomoc kierowców, którzy przejeżdżali tą trasą i udało im się zarejestrować wypadek kamerką samochodową.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24