Kobieta powiedziała policji, jakim samochodem pojechał do sklepu jej pijany mąż, podała markę i numery rejestracyjne. - To musiała być dla niej trudna decyzja, ale on stworzył śmiertelne zagrożenie na drodze. Piętnowani powinni być jednak ci, którzy wsiadają pijani za kierownicę, a nie zawiadamiający organy ścigania - mówi policjantka.
21 grudnia policja dostała zgłoszenie, że 61-latek po wypiciu alkoholu wsiadł do osobowej toyoty w Gorzycach w powiecie Wodzisław Śląski i pojechał na zakupy do pobliskiego sklepu. Jak mówi Małgorzata Koniarska, rzeczniczka policji w Wodzisławiu Śląskim, zgłaszająca dobrze opisała samochód, podała także numer rejestracyjny. Kobieta jest żoną kierowcy.
- To musiała być dla niej trudna decyzja, powiadomiła o osobie najbliższej, a konsekwencje finansowe poniesie cała rodzina. Ale on stworzył śmiertelne zagrożenie na drodze - mówi policjantka.
Miał 1,5 promila, w żaden sposób się nie tłumaczył
Policjanci z wodzisławskiej drogówki zatrzymali wskazane auto na drodze w Gorzycach. Koniarska relacjonuje, że 61-latek "już wracał z zakupów, które zrobił w sklepie w sąsiedniej gminie. Był sto metrów od domu". Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Nie miał także zapiętych pasów. - W żaden sposób się nie tłumaczył ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania - mówi rzeczniczka.
Mężczyzna został zatrzymany, zatrzymano mu też prawo jazdy. Teraz odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a także za niekorzystanie podczas jazdy z pasów bezpieczeństwa. Grozi mu wysoka grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
Koniarska chwali zachowanie żony 61-latka. - Piętnowani powinni być ci, którzy wsiadają za kierownicę pijani, a nie zawiadamiający organy ścigania. Na szczęście idziemy w tym kierunku, świadomość społeczeństwa jest coraz większa - powiedziała policjantka.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24