Około 300 górników okupuje siedzibę Kompanii Węglowej. Czekają na efekty obrad rady nadzorczej, która ma podjąć decyzję ws. programu restrukturyzacji na lata 2014–2020. - Nie wyjdziemy dopóki nie usłyszymy pozytywnych informacji - zapowiada szef górniczej Solidarności.
- Czekamy na decyzję rady nadzorczej w kwestii przyjęcia bądź odrzucenia programu restrukturyzacji. Zarząd w ubiegłym tygodniu przyjął program restrukturyzacji, skierował go do rady nadzorczej. Dzisiaj mieliśmy spotkanie z radą nadzorczą. Wyraziliśmy naszą opinię, przekazaliśmy uwagi. Uważamy że to program, który spółkę likwiduje - tłumaczy Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności.
300 osób w budynku
I dodaje: - Żądamy programu który będzie umożliwiał spółce normalnie funkcjonowanie, a nie wyprzedawanie i likwidowanie kopalń i zwalnianie ludzi.
W siedzibie spółki przebywa około 300 osób, w tym 200 górników z kopalń Kompanii Węglowej. - Nie wyjdziemy z tego budynku, dopóki nie usłyszymy pozytywnych dla nas informacji. Jeżeli się okaże, że rada program przyjęła, będziemy podejmować dalsze decyzje - zapowiada Grzesik.
Projekt programu restrukturyzacji KW był dyskutowany przez zarząd ze związkami przez półtora miesiąca. 16 stycznia strony osiągnęły wstępne porozumienie, ale do jego podpisania nie doszło z powodu sprzeciwu jednego z 13 związków - Kadry.
Zarząd uznał rozmowy za zakończone, a 23 stycznia przyjął program w nieco złagodzonej wersji, by przekazać go radzie nadzorczej. 24 stycznia związki zawodowe przedstawiły zarządowi spółki swój projekt porozumienia, licząc na wznowienie rozmów. Przedstawiciele zarządu firmy sygnalizowali, że konsultacje programu zostały definitywnie zamknięte, a dalsze rozmowy ze związkami mogą być prowadzone w innym trybie np. w myśl przepisów ustawy o zwolnieniach z przyczyn ekonomicznych lub na tematy nieujęte w programie restrukturyzacji.
"Nie szantażujemy"
- Załoga jest do tego stopnia zdeterminowana tak groźnymi propozycjami restrukturyzacji, że dopóki rada nie podejmie decyzji, czy odrzuca program, czy daje szansę dalszych konsultacji, zostaniemy tutaj - zadeklarował Stanisław Kłysz, wiceprzewodniczący górniczej ”S”. I dodał: - Nie szantażujemy. Po prostu mówimy, że w spokoju oczekujemy na decyzję rady nadzorczej. Nie mamy innego wyjścia, jak wyjść z konkretną informacją do załóg.
Jak przekazała śląsko-dąbrowska Solidarność, związki domagają się zmian części zapisów programu zarządu. Ich projekt porozumienia zakłada m.in. rezygnację zarządu KW z zamiaru przeprowadzenia masowych redukcji zatrudnienia wśród pracowników administracji, w zamian za zawieszenie wypłaty tzw. 14-tej pensji dla tej grupy zawodowej na 3 lata. Na ten okres osoby zatrudnione w administracji miałyby otrzymać gwarancje zatrudnienia. Natomiast gwarancje dla pozostałych pracowników spółki miałyby zostać wydłużone do 2020 r.
Kolejny postulat dotyczy wycofania się z planów łączenia kopalń. Zamiast tego pracownicy mogliby być po uzgodnieniu ze związkami przenoszeni pomiędzy kopalniami, jednak wyłącznie między tymi, które według pierwotnych założeń miały zostać połączone.
W przyjętym 23 stycznia przez zarząd programie restrukturyzacji wprowadzono modyfikacje wychodzące naprzeciw niektórym oczekiwaniom strony społecznej. Sprawa ewentualnego zwolnienia 884 osób z administracji ma być jeszcze dyskutowana. Alternatywą dla zwolnień jest znalezienie 86 mln zł oszczędności gdzie indziej.
Zarząd wycofał się z niektórych rozwiązań, które skutkowałyby zmniejszeniem wynagrodzeń górników. Zmiany dotyczą też planowanego wydzielania niektórych jednostek organizacyjnych ze struktur KW. Dokument zakłada natomiast sprzedaż kopalni Knurów-Szczygłowice, łączenie kopalń, bez kopalń Ziemowit i Bolesław Śmiały oraz obniżenie kosztów działalności.
Autor: ejas/roody / Źródło: TVN24 Katowice,PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Bartosz Rejmoniak