Nauczycielki z Zabrza stają przed komisją dyscyplinarną za poparcie Czarnego Protestu. 3 października, gdy w całej Polsce odbywały się manifestacje, kobiety przyszły do pracy ubrane na czarno. Zrobiły sobie wspólne zdjęcie i zamieściły je na portalu społecznościowym. Pierwszą komisja zwolniła z zarzutu uchybienia godności zawodu nauczyciela. We wtorek przed komisją stanęła druga.
Adwokat nauczycielek broni je argumentując, że każdy obywatel - również nauczyciel - nie tylko ma prawo mieć własne poglądy, ale również je wyrażać.
Komisja dyscyplinarna przy Śląskim Kuratorium Oświaty podzieliła to zdanie, zwalniając w miniony piątek z zarzutu uchybienia zawodu nauczyciela pierwszą z dziesięciu nauczycielek. Dzisiaj uniewinniono kolejną.
My tylko reagujemy na to, co się dzieje
3 października 2016 roku przez całą Polskę przelała się fala manifestacji, związanych z planami zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Nauczycielki z Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu nie mogły w nich uczestniczyć. 10 z nich inaczej wyraziło swoje zdanie.
- One nawet nie manifestowały poglądów, nie mówiły o Czarnym Proteście. Przyszły do szkoły ubrane na czarno, zrobiły sobie zdjęcie i umieściły na portalu społecznościowym - przypomniał w piątek Borys Budka, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej, przed Kuratorium Oświaty w Katowicach.
Właśnie za to zdjęcie, zrobione w przerwie między lekcjami, kobiety stają przed komisją dyscyplinarną.
- Każda z nas uczestniczy w życiu społecznym i reagujemy na to, co się dzieje, przyszłyśmy ubrane na czarno. Opowiadałyśmy się jedynie za utrzymaniem obecnego stanu prawnego. Jestem przeciwna aborcji - mówiła w piątek Aleksandra Piotrowska, pierwsza uniewinniona nauczycielka.
Nauczycielki poparły posłanki PO, ubierając się w piątek na czarno.
Autor: mag/mś / Źródło: tvn24