Dariusz N. nie przyznał się do zabójstwa piłkarza

Dariusz N. został zatrzymany w Hiszpanii
Dariusz N. nie przyznał się do stawianych zarzutów (styczeń 2018)
Źródło: TVN 24 Katowice

Prokuratura ogłosiła Dariuszowi N. zarzuty zabójstwa piłkarza, usiłowania zabójstwa jego ojca oraz udziału w bójce. Nie przyznał się do żadnego z zarzutów.

N. został zatrzymany w Hiszpanii, przy pakowaniu marihuany, przed planowaną operacją plastyczną i przetoczeniem krwi.

W poniedziałek wrócił do Katowic, 17 miesięcy po bójce w tym mieście, w której według śledczych brał udział i, używając noża, zabił 19-letniego Dominika K., piłkarza. Miał też usiłować zabić ojca Dominika.

Prokuratura już dawno wydała postanowienie o postawieniu N. zarzutów, ale dopiero dzisiaj, w środę, mogła mu je ogłosić.

- Nie przyznał się do żadnego zarzucanego czynu, odmówił składania wyjaśnień - mówi Marta Zawada - Dybek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach.

Sąd, na wniosek prokuratury, przedłużył areszt Dariuszowi N. do trzech miesięcy.

Dwa śmiertelne ciosy

Dariusz N. podejrzany jest o zabójstwo przy użyciu noża, do którego doszło 1 sierpnia 2016 roku w Katowicach.

Tego dnia nad ranem 19-letni Dominik wracał z ojcem z klubu muzycznego. Na ulicy 3 Maja w Katowicach, nieopodal dworca kolejowego i galerii handlowej, posprzeczali się z grupą obcych mężczyzn. W grupie tej miał być Dariusz N.

Dominik dostał dwa śmiertelne ciosy nożem w klatkę piersiową. Bezpośrednio po tym zdarzeniu policjanci zatrzymali kilka osób. Dariusz N., który według posiadanych przez śledczych informacji oraz zabezpieczonych nagrań z monitoringu zadał 19-latkowi śmiertelne rany, nie został zatrzymany ani nie zgłosił się na policję.

Sos pomidorowy z marihuaną

W trakcie prowadzonej akcji poszukiwawczej policjanci z Katowic ustalili, że poszukiwany - chcąc uniknąć zatrzymania - przemieszczał się po wielu krajach Europy, między innymi po Niemczech, Holandii, Czechach, Irlandii oraz Hiszpanii.

W Perafort w Katalonii namierzyli go policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, a do zatrzymania doszło - jak informują funkcjonariusze - dzięki monitorowaniu ruchów poszukiwanego i ścisłej współpracy Komendy Głównej Policji z katalońskimi stróżami prawa.

Do zatrzymania Dariusza N. doszło w momencie załadunku dużej przesyłki na ciężarówkę wynajętą z firmy przewozowej. Przesyłka przygotowana przez poszukiwanego miała trafić do Polski. Na dwóch paletach znajdowały się puszki z sosem pomidorowym, a w nich ukryta była marihuana. W 63 puszkach znaleziono 20 kilogramów narkotyków o wartości rynkowej w Polsce ponad 140 tysięcy euro, a także wagę do ważenia narkotyków, urządzenie do pakowania próżniowego, nowe puste puszki, folie do pakowania i etykiety.

Zdradził go tatuaż klubowy

W chwili zatrzymania N. miał przy sobie dokumenty tożsamości na różne dane osobowe. Policjanci znaleźli przy nim także umowę z kliniką w Czechach, gdzie za kilka dni miał poddać się pełnej operacji plastycznej razem z przetoczeniem krwi. Oznacza to, że dla policji po prostu by zniknął.

Już inaczej wyglądał, zapuścił włosy i brodę. Został jednak szybko zidentyfikowany dzięki charakterystycznemu tatuażowi na ramieniu, identyfikującemu go z jednym ze śląskich klubów piłkarskich.

Nie stawiał oporu i wydawał się zaskoczony zatrzymaniem. Przedstawił się innym imieniem i nazwiskiem, okazał też polski dowód osobisty na dane osoby pochodzącej z województwa lubuskiego.

Został przekazany stronie polskiej na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. N. był ścigany ENA od grudnia 2016 roku.

5 stycznia przetransportowano go samolotem do Warszawy, gdzie czekał na konwój do Katowic. Wobec podejrzanego zastosowany jest tymczasowy areszt na 14 dni od przekazania stronie polskiej, czyli od 5 stycznia.

Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: