Dwóch policjantów z Częstochowy (woj. śląskie) trafiło do szpitala po tym jak radiowóz, którym jechali, zderzył się z tramwajem. Ze wstępnych ustaleń wynika, że winę za kolizję ponosi funkcjonariusz, który siedział za kierownicą. Sprawa jest wyjaśniana.
Zgłoszenie o kolizji radiowozu z tramwajem dyżurny policji w Częstochowie odebrał w niedzielny poranek.
- Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu alei Armii Krajowej z ulicą Dekabrystów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący oznakowanym radiowozem policjant wjechał na torowisko tramwajowe i zderzył się z nadjeżdżającym z prawej strony tramwajem - relacjonowała podkom. Marta Ladowska z częstochowskiej policji.
Kierowca trzeźwy, motorniczy też
Funkcjonariusze podróżujący radiowozem i motorniczy tramwaju zostali przebadani na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Wszyscy byli trzeźwi. Policjanci po kolizji trafili do szpitala. Jednak - jak mówiła Ladowska - po badaniach mogli wrócić do domu. Bez obrażeń ze zdarzenia wyszedł motorniczy i pięciu pasażerów tramwaju.
Okoliczności kolizji wciąż są wyjaśniane. Wiadomo, że ruch na skrzyżowaniu reguluje sygnalizacja świetlna. - Wszystko wskazuje na to, że działała ona prawidłowo - informowała policjantka. I dodawała, że ze wstępnych ustaleń wynika, że winę za kolizję ponosi policjant, który siedział za kierownicą radiowozu.
Do zdarzenia doszło w Częstochowie:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | P. Skalski