Włamali się do niezamieszkałego budynku, potrącili właściciela i uciekli. Nie odpuścił, wsiadł w auto, ruszył za nimi i zaalarmował policję. Tak w ręce śledczych wpadło pięciu mężczyzn podejrzanych o włamania i szósty, który miał skupować łupy. Szukano ich od początku roku.
Policja od początku tego roku otrzymywała od mieszkańców powiatu częstochowskiego zgłoszenia dotyczące kradzieży. - Sprawcy kradli wszystko, co wpadło im w ręce: gotówkę, sprzęt komputerowy, sprzęt gospodarstwa domowego, elektronarzędzia i wszystko inne, co przedstawiało jakąkolwiek wartość - opisują częstochowscy policjanci.
- Były zgłoszenia kradzieży, ale nie było tropu - mówi Barbara Poznańska, rzeczniczka policji w Częstochowie.
Do 6 czerwca, kiedy do pościgu złodziei włączył się jeden z okradzionych.
Potrącili właściciela, ruszył za nimi w pościg
Tego dnia w jednym z niezamieszkałych budynków przy ulicy Młodości w Częstochowie mieszkaniec zaobserwował sytuację, która wyglądała na włamanie. Powiadomił o tym właściciela posesji. Ten od razu pojechał na miejsce samochodem.
- W momencie, kiedy był na miejscu, wyjeżdżający chevroletem z jego posesji sprawcy potrącili go i zaczęli uciekać. Na szczęście właściciel nie odniósł większych obrażeń. Mężczyzna wsiadł do auta i ruszył za złodziejami, informując o tym policję - opisują częstochowscy policjanci.
Funkcjonariusze, w tym przewodnik z psem, rozpoczęli pościg, który przeniósł się z Częstochowy do pobliskiej wsi Wierzchowisko. Tam ścigani porzucili pojazd przy ulicy Żytniej i uciekli pieszo.
W szajce działało pięciu złodziei i paser
W tym samym dniu policjanci wytropili trzech mężczyzn w wieku 30, 31 i 42 lat, którym przypisali nie tylko kradzież rozbójniczą na ulicy Młodości. Zatrzymani odpowiedzą za inne kradzieże, dokonywane w powiecie częstochowskim od początku roku.
Pracujący nad sprawą kryminalni ustalili, że w przestępczej grupie działało w sumie sześciu mężczyzn. Pozostali to 30-latek i 33-latek, również zatrzymani 6 czerwca, oraz paser, który skupował skradzione mienie.
Wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem. Grozi im za to do 10 lat więzienia. Najwięcej - aż 16 zarzutów - przedstawiono 31-latkowi. Policja opisuje go jako recydywistę. Przyznał się do winy i został tymczasowo aresztowany. Pozostali zostali objęci dozorem policyjnym. Dwaj z nich odpowiedzą także za posiadanie narkotyków.
Część skradzionego mienia została odzyskana i wkrótce wróci do pokrzywdzonych właścicieli.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock