Ponad 48 godzin trwały trudne poszukiwania ciała 19-latka, który - według relacji kolegów - utonął w pełnym mułu i śmieci zbiorniku wodnym w Częstochowie. Poszedł tam z trójką 18-latków. Jak ustalili policjanci, wszyscy pili wcześniej alkohol.
Do zdarzenia doszło we wtorek w południe.
- 19-latek, wraz z trzema o rok młodszymi kolegami, udał się nad wodę. W pewnym momencie zaczął się rozbierać i wskoczył do wody. Widząc tonącego kolegę, jeden z 18-latków rzucił się na pomoc, jednak 19-latka nie dało się już uratować - opisuje Marek Struski z częstochowskiej policji.
Pili alkohol
Jak ustalili funkcjonariusze, wszyscy mężczyźni pili wcześniej alkohol. 18-latkowie mieli ponad 1 promil we krwi. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani w charakterze świadków.
Jak tłumaczyli, idąc nad wodę nie mieli zamiaru się w niej kąpać. Nie wiedzą, co skłoniło 19-latka do takiego zachowania, mógł być to impuls. Twierdzą, że bezskutecznie próbowali powstrzymać kolegę.
W piątek ma się odbyć sekcja zwłok 19-letniego mieszkańca Częstochowy.
Muł, rury i beczki w wodzie
W przeszukiwaniu 9-metrowego zbiornika brali udział płetwonurkowie z Częstochowy i Bytomia.
Jak informuje policja, pracę płetwonurków utrudniały metrowa warstwa mułu, gałęzie i elementy metalowe, tj. rury i beczki.
Zbiornik wodny, w którym doszło do tragedii, znajduje się na terenie byłych zakładów zapałczarskich. Dostęp do niego jest ograniczony gęstą roślinnością.
Do tragedii doszło przy ul. Loretańskiej w Częstochowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/mz / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Częstochowie