Dźgnęła konkubenta nożem i poczekała aż ten się wykrwawi

zabojstwo
zabojstwo
Źródło: KMP Chorzów

Dożywocie grozi 37-latce z Chorzowa, która podczas kłótni dźgnęła nożem konkubenta. Po tym, jak mężczyzna wykrwawił się na śmierć, kobieta zatarła ślady i dopiero wtedy zadzwoniła po pomoc.

Dramat rozegrał się w sobotę w nocy, w jednym z mieszkań przy ul. Bogedaina w Chorzowie.

Cios, krew, telefon

Między 37-latką a jej o rok młodszym konkubentem doszło do ostrej kłótni. Zdenerwowana kobieta nagle chwyciła za nóż i dźgnęła nim partnera w ramię, rozcinając tętnicę. Mężczyzna zaczął obficie krwawić. Kobieta nie zamierzała mu jednak pomagać. Poczekała aż się wykrwawi.

- Następnie wytarła ślady krwi i dopiero następnego dnia nad ranem wezwała pogotowie, gdy na ratunek było już zdecydowanie za późno - mówi asp. Justyna Dziedzic, rzeczniczka prasowa chorzowskiej policji. Ratownicy powiadomili policję.

Zbrodnia po alkoholu

Funkcjonariusze zatrzymali sprawczynię. Była pijana - miała prawie 2,5 promila alkoholu. Kobieta trafiła do policyjnego aresztu.

Po wytrzeźwieniu usłyszała zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie. W poniedziałek, na wniosek chorzowskich śledczych, została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące.

- Funkcjonariusze zbierają obecnie materiał dowodowy. Zabezpieczone zostanie m.in. nagranie wezwania pogotowia - dodała Dziedzic.

Do zabójstwa doszło w jednym z mieszkań przy ul. Bogedaina w Chorzowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie naKontakt24@tvn.pl.

Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice

Czytaj także: