Siedmiolatek spał, gdy napadli na jego dom. "Rodziców związali. Grozili, że załatwią dziecko"

Aresztowani za brutalny napad
Aresztowani za brutalny napad
Źródło: TVN 24 Katowice

- Planowali ten napad. Zamaskowani, nad ranem zaatakowali gospodarza przed domem i wdarli się do środka. Pobili go, założyli mu kajdanki, potem skrępowali żonę, zakleili im usta. Szukali pieniędzy i kosztowności. Grozili: bo załatwimy dziecko. Na szczęście dziecko spało do końca napadu - opowiada policjantka.

Policjanci z Katowic i Żor ustalili i zatrzymali dwóch mężczyzn oraz kobietę, podejrzanych o napad rabunkowy na dom jednorodzinny w Żorach.

Oni mają 26 i 34 lat. Ona - 19 lat. Śledczy na razie nie podają, czy zatrzymani przyznają się do zarzutów i jaka miała być rola każdego z nich w napadzie. Mówią o nich: byli niezwykle brutalni.

Coś go obudziło, wyszedł przed dom

- To nie przypadek, że napadli na ten dom, planowali ten napad - mówi Kamila Siedlarz, rzeczniczka policji w Żorach.

Boronowice, poniemiecka wieś z pałacem, teraz dzielnica domków jednorodzinnych w Żorach. Poniedziałek 24 września, jeszcze ciemno, między czwartą a piątą rano.

Oto, co ustalili śledczy.

Gospodarz domu, w którym za chwilę rozegra się koszmar, nie śpi. Coś go obudziło, jak powie potem policji. Wychodzi przed dom i wtedy go zaatakowali. W trójkę, zamaskowani.

Wchodzą z gospodarzem do domu. Biją go, kopią po całym ciele, nie oszczędzając głowy. Hałas zrywa z łóżka jego żonę. Idzie zobaczyć, co się dzieje. Napastnicy każą im być cicho i wskazać, gdzie są pieniądze. Grożą: bo załatwimy dziecko. Ich syn ma siedem lat.

- Na szczęście spał do końca napadu. Strach pomyśleć, co by się mogło stać, gdyby się obudził - mówi Siedlarz.

Zabierają pieniądze w polskiej i obcej walucie, biżuterię, zegarki - w sumie o wartości 400 tysięcy złotych. Zakładają mężczyźnie kajdanki. Wiążą ręce i nogi także kobiecie. Zaklejają im usta. I tak ich zostawiają.

Odzyskali część łupu

- Kobieta wyswobodziła się i wezwała pomoc - mówi Mieczysław Kluczyk, prokurator z Żor. Jej mąż nie odniósł poważnych obrażeń.

Pierwszy z podejrzanych zatrzymany był już we wtorek, w kolejne dni pozostali, w różnych miastach.

- Najstarszy z nich był w przeszłości karany. Trwa weryfikacja ich przeszłości kryminalnej - mówi Kluczyk.

Prokuratura zawnioskowała o areszt tymczasowy, przede wszystkim z powodu grożącej podejrzanym wysokiej kary - do 12 lat więzienia, a także groźby matactwa. Sąd przychylił się do wniosku i nakazał aresztować całą trójkę na trzy miesiące.

- Udało się odzyskać mniejszą część łupu - dodaje Kluczyk. Ale nie zdradza jak.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: