Po zmroku, na leśnym odcinku drogi w miejscowości Bógdał, samochód zderzył się z łosiem. Wypadek skończył się tragicznie. Auto wylądowało w rowie, na dachu i bez przedniej szyby. 33-letni kierowca zginął na miejscu.
Do wypadku doszło w poniedziałek po godzinie 20 na drodze wojewódzkiej 795, we wsi Bógdał w powiecie zawierciańskim w województwie śląskim.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że 33-letni kierowca poruszał się volkswagenem w kierunku miejscowości Drużykowa. Łoś prawdopodobnie przebiegał drogę z lewej strony na prawą - mówi Marta Wnuk, rzeczniczka policji w Zawierciu.
Gdy służby dotarły na miejsce, volkswagen znajdował się w rowie. Leżał na dachu i nie miał przedniej szyby. Mimo reanimacji kierowca zmarł. Mieszkał w województwie świętokrzyskim.
Łoś również nie przeżył wypadku. Zwierzę znaleziono na poboczu.
Rozpoczął się sezon migracji dzikich zwierząt, kierowcy powinni uważać
Odcinek drogi, na której doszło do wypadku, biegnie przez las. Dozwolona prędkość to 90 kilometrów na godzinę. - Nawet przy mniejszej prędkości w nagłej sytuacji, kiedy zwierzę wbiega na jezdnię, kierowca może nie zdążyć zareagować - mówi Marta Wnuk.
Dlatego policjanci apelują do kierowców, by teraz, w okresie migracji dzikich zwierząt, byli ostrożniejsi, nie ignorowali stosownych znaków, zwłaszcza na drogach wiodących przez las, w porach wieczornych, nocnych i porannych.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: policja w Zawierciu