Chłopcem zajmował się ojciec, matka w tym czasie brała kąpiel. Mężczyzna znalazł ją w łazience nieprzytomną. Wezwał pomoc, ale było już za późno. Kobietę zabił tlenek węgla, którego stężenie zostało przekroczone 20-krotnie.
W Nowy Rok około godziny 19 w Bielsku-Białej doszło do tragedii w jednym z mieszkań przy ulicy Wyzwolenia.
31-letnia kobieta i jej roczny syn zatruli się tlenkiem węgla.
- W łazience znalazł kobietę jej partner, który w tym czasie zajmował się ich dzieckiem - mówi Elwira Jurasz, rzeczniczka policji w Bielsku-Białej.
Mężczyzna wezwał pomoc. Jednak mimo wysiłków lekarzy kobiety nie udało się uratować.
Chłopiec trafił pod opiekę lekarzy. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Strażacy stwierdzili podwyższone stężenie tlenku węgla w łazience. Wynosiło do 400 ppm, przy normie 20 ppm, czyli było przekroczone aż 20-krotnie.
Czujnik obudzi nawet w nocy
Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności, w jakich doszło do tragedii i apelują o ostrożność w trakcie korzystania z gazowych instalacji grzewczych.
Najskuteczniejszym sposobem ochrony przed niebezpiecznym działaniem tlenku węgla - jak przypomina bielska policja - jest montaż odpowiednich czujników.
Najczęstszym źródłem zatrucia tlenkiem węgla jest niesprawna domowa instalacja kominowa albo nieszczelne urządzenie, które może go wydzielać. Na zatrucie tlenkiem węgla są narażeni przede wszystkim mieszkańcy domów i mieszkań, w których korzysta się z kotłów, gazowych podgrzewaczy wody czy kominków, a także mieszkań w blokach i kamienicach, w których są wspólne piony wentylacyjne.
Aby mieć absolutną pewność, że w pomieszczeniu nie pojawi się groźna dla zdrowia lub życia ilość tlenku węgla, warto zamontować elektroniczne detektory. Poprawnie zamontowane i zasilane są jedynym rozsądnym sposobem wykrycia ulatniającego się niebezpiecznego gazu. Po wykryciu niebezpiecznej obecności tlenku węgla czujnik aktywuje się wydając głośny dźwięk, który potrafi obudzić domowników nawet w nocy.
Poznań rozdaje czujniki za darmo:
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24