Wkroczyli do mieszkania prostytutki we trzech. Mieli nóż i rewolwer. Zażądali 7 tys. zł, dali jej kilka dni. To miał być jej dług wobec nich. Nie rozpoznała ich - dwaj napastnicy byli w kominiarkach, trzeciego widziała pierwszy raz w życiu. Ale policjanci dobrze wiedzieli, kim są sutenerzy. Jak informują, zatrzymali też zleceniodawcę napadu.
Policjanci z Sosnowca rozpracowywali grupę mężczyzn, którzy organizowali i ułatwiali uprawianie prostytucji, czerpiąc z tego pokaźne zyski. Kiedy ustalili, że sutenerzy mogli dopuścić się wymuszenia rozbójniczego, natychmiast zapadła decyzja o ich zatrzymaniu.
Policjanci sami dotarli do pokrzywdzonej - okazała się nią 23-letnia prostytutka. Według jej relacji do zajmowanego przez nią mieszkania w centrum Sosnowca wtargnęło trzech mężczyzn, w tym dwóch w kominiarkach na głowach.
Jak opowiedziała śledczym, napastnicy, grożąc przedmiotem przypominającym rewolwer oraz nożem, zażądali od niej zwrotu ponad 7 tys. zł. Po wyznaczeniu kobiecie ostatecznego terminu uregulowania długu opuścili mieszkanie.
Pokrzywdzona nie była w stanie powiedzieć, kim są napastnicy. Twierdziła, że mężczyznę, który jako jedyny był bez kominiarki, widziała pierwszy raz w życiu.
Dwa rewolwery, nóż, pałka, kominiarki, narkotyki, dolary
Policjanci zatrzymali najpierw 28-latka z Sosnowca. Asystowali im antyterroryści, ponieważ wiadomo im było, że podejrzany może być niebezpieczny, posiadać broń palną.
Na wieść o jego zatrzymaniu kolejni dwaj mężczyźni, którzy towarzyszyli 28-latkowi podczas napadu, sami zgłosili się do sosnowieckiej komendy. To 25-letni mieszkaniec Tychów i 45-letni obywatel Ukrainy, legalnie przebywający w Polsce już od dłuższego czasu.
W rękach policjantów znalazł się także 29-letni, domniemany zleceniodawca napadu. W jego zatrzymaniu w Tychach również brali udział policyjni antyterroryści.
Wobec wszystkich sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące. Lista zarzutów, jakie już zostały im przedstawione obejmuje sutenerstwo, posiadanie narkotyków i wymuszenie rozbójnicze, a prowadzący sprawę policjanci wciąż określają ją jako rozwojową.
Sprawcom może grozić do 10 lat więzienia. Podczas przeszukań mundurowi zabezpieczyli między innymi dwa rewolwery, nóż, pałkę teleskopową, kominiarki, narkotyki i pieniądze w różnych walutach.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja