Są zarzuty prokuratorskie dla 36-latka, który w hotelu pracowniczym w Antonowie na Śląsku miał oblać łatwopalną cieczą i podpalić mężczyznę, a później okraść stację paliw. Mężczyzna został aresztowany na dwa miesiące.
W Antonowie w powiecie kłobuckim w hotelu pracowniczym nad stacją paliw 36-latek miał oblać przebywającego tam mężczyznę łatwopalną cieczą, a następnie podpalił, powodując u niego oparzenia skóry.
- Były to oparzenia pierwszego i drugiego stopnia ręki. Mężczyzna dosyć szybko zareagował, ściągnął z siebie odzież, dlatego też nie odniósł większych obrażeń - powiedziała rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kłobucku aspirant Joanna Wiącek-Głowacz.
Później okradł stację paliw
Niedługo później ten sam sprawca, stosując przemoc i grożąc pozbawieniem życia, ukradł pieniądze pracownicy pobliskiej stacji paliw. Następnie przekazał pieniądze jednemu z klientów, który chwilę wcześniej zapłacił nimi za paliwo, komentując: "dziś płaci firma".
Mężczyznę zatrzymali tego samego dnia funkcjonariusze z Krzepic. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego tymczasowego aresztowania. Za popełnione przestępstwa grozi mu kara nawet do 15 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock