Pozostawione pod opieką sąsiadów dziecko wypadło z okna domu w miejscowości Krupski Młyn. Chłopczyk ma złamaną nogę. Został zabrany do szpitala śmigłowcem.
Dramat rozegrał się w miejscowości Krupski Młyn niedaleko Tarnowskich Gór. To właśnie tarnogórscy policjanci otrzymali zgłoszenie o niespełna 1,5-rocznym chłopcu, który wypadł z okna na pierwszym piętrze. Odnaleziony został przez przypadkową osobę, która usłyszała płacz dobiegający z trawnika pod blokiem.
Konieczny był śmigłowiec
Chłopczyk doznał ogólnych obrażeń ciała, a także złamania nogi. Został przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
- Pogotowie wezwało śmigłowiec ze względu na trudny dojazd do Krupskiego Młyna. Dodatkowe trudności mogłyby karetce sprawić prowadzone w okolicy roboty drogowe - tłumaczył Rafał Biczysko z komendy w Tarnowskich Górach.
- Dziecko jest w stanie stabilnym, przytomne, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - zapewniała w piątek Barbara Kunsdorf-Bochnia, kierownik SOR w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka - Ma złamaną lewą kość udową, zostanie oczywiście opatrzone i otoczone troskliwą opieką - dodała.
Ponad 2,5 promila alkoholu z organizmie
Jak donosi śląska policja, dziecko znajdowało się pod opieką sąsiadów rodziców: 38-letniego mężczyzny oraz 48-letniej kobiety.
- Badanie trzeźwości wykazało, że mieli w organizmach ponad 2,5 promila alkoholu. Zostali zatrzymani - poinformowali śląscy policjanci.
Ze wstępnych informacji wynika, że matka chłopczyka pozostawiła go pod opieką swojej sąsiadki. Sama w tym czasie poszła do lekarza. - Wówczas, jak twierdzi matka dziecka, 48-letnia znajoma była trzeźwa - relacjonuje policja.
Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo, zatrzymanym sąsiadom grozi do 5 lat więzienia.
Do tragedii doszło w miejscowości Krupski Młyn:
Autor: pł/r/ns / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KPP Tarnowskie Góry