Rozmowy o końcu świata
"Miliardy ludzi jest zagrożonych brakiem wody pitnej"
Skrajna susza, zniszczone plony, zakazy podlewania ogrodów i zamknięte baseny, do tego rzeki przez które można przejść, ale nie da się nimi przepłynąć. Dwie trzecie Europy są w stanie najwyższego pogodowego pogotowia, tak sucho nie było od co najmniej 500 lat. W "Rozmowach o końcu świata" o miejscach, które nie są zapowiedzią przyszłej katastrofy klimatycznej, tylko naszą rzeczywistością. Świat jaki znaliśmy, właśnie przestaje istnieć. Dr Joanna Remiszewska-Michalak (fizyk atmosfery, członkini Rady Klimatycznej przy UN Global Compact Network Poland) mówiła w rozmowie z Magdą Łucyan, że ogólnoświatowy kryzys wodny jest znakiem rozpoznawczym globalnego kryzysu klimatycznego. – Miliardy ludzi jest zagrożonych brakiem wody pitnej – dodała. Zdaniem Grzegorza Walijewskiego (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej) susza w Polsce występuje rokrocznie od co najmniej siedmiu lat. – W tym roku było niebezpiecznie, ponad 80 ostrzeżeń hydrologicznych przed suszą hydrologiczną. Mamy coraz wyższe temperatury, ale też coraz inny rodzaj opadu. Mamy więcej opadów burzowych, a nie ma tych co trwają dłużej. Te powodują częściej dużo złego, niż dobrego, a na pewno nie poprawiają sytuacji hydrologicznej – ocenił. Weronika Michalak (dyrektorka polskiego oddziału międzynarodowej organizacji Health and Environment Alliance) powiedziała, że to z czym się teraz mierzymy, było do przewidzenia. – Nie jesteśmy jeszcze w sytuacji, w której nie możemy się napić wody, ale bardzo wiele osób w wielu krajach już to dotyczy. To, że my mówimy jako działacze organizacji pozarządowych, że kryzys klimatyczny może prowadzić do walk o wodę, jest już widoczny w niektórych krajach, chociażby w Meksyku – stwierdziła. Ilona Biedroń (ekspertka ds. gospodarki wodnej, wiceprezeska Fundacji Hektary dla Natury) mówiła o tym co zrobić, aby ochronić nasze środowisko.