Kawa na ławę

Magdalena Biejat, Andrzej Halicki, Marcin Przydacz, Piotr Zgorzelski, Krzysztof Bosak, Andrzej Zybertowicz

Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił w stan likwidacji TVP, Polskie Radio i PAP. Nastąpiło to, jak wyjaśniono, w związku z decyzją prezydenta o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych. - Media publiczne potrzebowały naprawy i można było podjąć ją zgodnie z prawem - skomentował w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Andrzej Zybertowicz (Kancelaria Prezydenta). Według niego można to było zrobić, "porozumiewając się z główną partią opozycyjną, czyli z Prawem i Sprawiedliwością, albo przede wszystkim z prezydentem". Jak podkreślił Piotr Zgorzelski (PSL, Trzecia Droga), "za pieniądze Polaków ma być uczciwa telewizja, także dla wyborców PiS". Marcin Przydacz (PiS) uznał, że "to, co robi minister Sienkiewicz, nie ma podstawy prawnej". Jego zdaniem jest to "nielegalne działanie tylko po to, żeby przejąć władzę". - Koniec z partyjnymi mediami, finansowanymi z budżetu państwa - zaznaczył Andrzej Halicki (KO). W jego przekonaniu "pół Polski się cieszy, drugie pół rozumie doskonale, dlaczego te media musiały przestać działać w ten sposób". Krzysztof Bosak (Konfederacja) stwierdził, że "likwidacja jest pozornym działaniem". - Rząd wchodzi świadomie w stan ogromnych wątpliwości prawnych dlatego, że chce zająć przed negocjacjami pozycję siły - powiedział. Magdalena Biejat (Lewica Razem) zwróciła uwagę, że konieczne było "przerwanie tego hejtu, który zatruwał nasze społeczeństwo". - Nikt nie chce bronić instytucji, która stała się wysoko opłacaną agendą polityczną jednej partii - wskazała.

 

Program z udogodnieniami dla osób z niepełnosprawnościami słuchu [JM].