Czy dało się postąpić inaczej? "Ta możliwość była"

17-letnia Victoria
W sprawie 17-letniej Victorii policja mogła postąpić inaczej. "Ta możliwość była"
Źródło: Adrianna Otręba/Fakty TVN
Wstrząsająca historia 17-letniej Victorii. Zatrzymanie przez policję, długie godziny w komisariacie, przesłuchanie i pytanie, dlaczego przez ten cały czas Victoria nie miała dostępu do swoich leków i do mamy. Ta historia dla Victorii skończyła się źle.

Mama 17-letniej Victorii nie spodziewała się, że policjanci, którzy zapukali rano do drzwi, powiedzą jej, że córka została w nocy zatrzymana, a oni przyszli na przeszukanie. - Bo znajdowała się w pojeździe, który nie zatrzymał się do kontroli, że znaleziono przy niej narkotyki - to usłyszała, jak wspomina dziś, Magdalena Małkowska.

Dziewczyna po skończeniu podstawówki przeprowadziła się do Mławy, do babci. Mama coraz częściej wyjeżdżała do pracy do Francji. Nastolatka wpadła w złe towarzystwo. Dostała kuratora. To, co wydarzyło się w ciągu kilku grudniowych dni w ubiegłym roku, na zawsze zmieniło jej życie.

Victoria opowiedziała reporterce programu "Czarno na białym" TVN24, że mówiła policjantom, iż potrzebuje leków, bo ma psychozę maniakalno-depresyjną. - Jak mnie tam zamknęli, zaczęłam krzyczeć. Moja głowa już wariowała, nie dawałam sobie rady z tym - wspomina.

Przyjechało pogotowie, ale - jak twierdzi policja - nie było konieczności zabrania Victorii do szpitala. - Bezwzględnie dobro tej dziewczyny powinno być nadrzędne. 17-letnia osoba nie jest pełnoletnią osobą, zwłaszcza wymagająca specjalnej troski i opieki - komentuje dr Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.

Była możliwość, żeby matka była przy przesłuchaniu. A takie jest prawo

Victoria powiedziała, że wielokrotnie prosiła o kontakt z mamą. Bezskutecznie. Kobieta, gdy tylko dowiedziała się o zatrzymaniu, przyjechała na komendę, ale nie mogła spotkać się z córką.

- W miarę możliwości, a ta możliwość była, powinna być ona przesłuchiwana w obecności osoby dorosłej, w szczególności kogoś z rodziny - mówi dr Piotr Kładoczny, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Tak mówi Kodeks postępowania karnego.

Jeżeli osoba przesłuchiwana nie ukończyła 18 lat, czynności z jej udziałem powinny być, w miarę możliwości, przeprowadzone w obecności przedstawiciela ustawowego, faktycznego opiekuna lub osoby pełnoletniej wskazanej przez osobę przesłuchiwaną, chyba że dobro postępowania stoi temu na przeszkodzie lub sprzeciwia się temu osoba przesłuchiwana.
Kodeks postępowania karnego, art. 171 § 3

- Prokuratur zdecydował, że obecność rodzica w tym przypadku nie jest konieczna - przekazała asp. szt. Anna Pawłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mławie.

Policja tłumaczy, że 17-letnia osoba odpowiada karnie jak dorosły i że zatrzymana dostała informację o przysługujących jej prawach. Napisano, że dziewczyna oświadczyła, że nie życzy sobie informowania bliskich. Co ważne - Victoria jednak protokołu nie podpisała.

Matka nie została poinformowana o wypuszczeniu córki

Po 17 godzinach od zatrzymania Victoria opuściła komendę. - Została puszczona wolno, w grudniu, wieczorem, bez telefonu - podsumowuje Olga Orzechowska, reporterka "Czarno na białym" TVN24.

Nie została także poinformowana matka dziewczyny, która twierdzi, że była przekonana, iż jej córka opuści areszt dopiero następnego dnia. Dwie godziny później Victoria weszła pod jadący pociąg. Przeżyła, ale straciła obie nogi i rękę.

Policjanci, choć według prawa nie musieli, mogli dać matce znać, że 17-latka wychodzi na wolność. Historia Victorii wyraźnie pokazała lukę w prawie. Ministerstwo Sprawiedlwości przygotowało zmiany dotyczące niepełnoletnich. Projekt jest już w Sejmie.

- Uwzględnienie prawa do obrony, a także konieczność zawiadomienia opiekuna prawnego o fakcie zatrzymania - wymienia Michała Hara, dyrektor Departamentu Prawa Karnego w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Konieczność zawiadomienia nie będzie dotyczyć sytuacji zwolnienia z komisariatu. Policja skontrolowała wewnętrznie też sama siebie - nie stwierdzono naruszenia dyscypliny służbowej. Sprawą ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy w Mławie zajmuje się jednak prokuratura. Postępowanie wyjaśniające wszczęło też MSWiA.

Czytaj także: