Choć zegar nie zwolnił, czas zatrzymał się na chwilę na madryckim dworcu Atocha. Gdy wybiła 20.30, niemal 100 osób zastygło w bezruchu na pięć minut. To pomysł grupy "Improv Everywhere", która organizuje podobne akcje na całym świecie.
Ludzie przybrali rozmaite pozy i znieruchomieli, oczywiście ku rozbawieniu przechodniów. Niektórzy specjalnie przebrali się na tę okazję.
- Najtrudniej jest utrzymać powagę - mówi jedna z uczestniczek akcji, Sylvie. Jak dodaje, niektórzy zamykali oczy, tak że nie mogli widzieć reakcji przechodzących.
Inna z "zamrożonych", Karine, przyznaje, że wytrzymanie w nieruchomej pozie jest bardzo męczące.
Każdego dnia prawie 500 tys. ludzi przewija się przez dworzec Atocha bez zatrzymywania się. Ale w poniedziałek, kiedy zorganizowano akcję, podróżni i turyści zwolnili kroku, by zobaczyć, co się wokół nich dzieje.
Madryt w Bezruchu to pomysł grupy "Improv Everywhere", która już wcześniej w tym roku "zamroziła" Dworzec Główny w Nowym Jorku. Grupa od 2001 roku organizuje podobne happeningi, mające na celu wywołanie lekkiego chaosu i radości. Do tej pory zorganizowała ponad 70 takich przedsięwzięć.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Reuters