Zaledwie kilka dni temu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wprowadziło nową aplikację służącą do wyszukiwania komend i komisariatów, a internauci już nie zostawiają na niej suchej nitki. Argumentują, że i bez aplikacji każdy może wyszukać komendę za pomocą wyszukiwarki internetowej w telefonie.
Aplikacja Moja komenda umożliwia odszukanie położonych najbliżej komend i posterunków policji. Po uruchomieniu usługi lokalizacji w telefonie, serwis sam odnajduje najbliższe siedziby policji. Można je też wyszukać, wpisując nazwę jednostki, ulicę lub kod pocztowy. Podstawowe funkcje aplikacji Moja komenda działają również w trybie offline.
#MojaKomenda pierwszy mobilny przewodnik po jednostkach policji. Już w AppStore i GooglePlay! http://t.co/vKkTTLNcPt pic.twitter.com/GDssQAWExj— MSW (@MSW_RP) październik 2, 2014
Nieśmieszny żart
Pojawienie się aplikacji wywołało dyskusję w mediach społecznościowych. Internauci zastanawiają się, po co została stworzona, skoro dziś każdy może odszukać adres komendy za pomocą wyszukiwarki internetowej w telefonie.
@MSW_RP Ile kosztowała aplikacja i w jakim cely została stworzona, po co aplikacja jak każdy ma google w telefonie i to dokladnie to samo..— War_Reporter (@War_Reporter_) październik 10, 2014
@MSW_RP druga sprawa po co? w jakim celu taka aplickacja? jak mnie napadną to sobie wejdę do appki i bede wiedzial ze okradli mniePodKomendą— War_Reporter (@War_Reporter_) październik 10, 2014
Nowa aplikacja Ministerstwa Spraw Wewnętrznych to nieśmieszny żart. Żart i kpina via @newwalkowski => http://t.co/D9ZQyCPk5A— Przemysław Pająk (@przemekspider) październik 2, 2014
Program jest darmowy dla użytkownika, internauci zastanawiają się zaś, ile kosztowało jego przygotowanie.
@MSW_RP ewidentnie wyrzucone piniądze w błoto, ciekawe ile ...— War_Reporter (@War_Reporter_) październik 10, 2014
Małgorzata Woźniak, rzecznik prasowy MSW, w rozmowie z portalem tvn24.pl tłumaczyła, że aplikacja została przygotowana z myślą o osobach, które kontaktują się z policją w sytuacjach innych niż zagrażające życiu lub zdrowiu, czyli np. w przypadku kradzieży torebki, samochodu lub potrzeby przebadania się alkomatem.
Koszt wdrożenia i obsługi aplikacji, według rzeczniczki, wyniósł 36 408 zł brutto. Kwota ta obejmuje stworzenie aplikacji i utrzymanie jej na serwerach oraz gwarancję i aktualizacje.
Aplikacja na pewno się nie przyda
Niektórzy internauci wyśmiewają przydatność aplikacji. Według nich program staje się bezużyteczny jeśli stracimy telefon, np. w wyniku kradzieży.
Dzięki aplikacji "Moja komenda" zawsze będziesz mógł trafić na komendę! pic.twitter.com/FameoXnuUj— Tomasz Skory (@TomaszSkory) październik 2, 2014
@tomasz to jak nam ktoś rąbnie komórke to na pewno aplikacja się przyda :)— Dawid B (@11db) październik 3, 2014
@tomasz aplikacja na telefon, która ma nam pomóc znaleźć telefon... fuck logic :D— Gocha (@stucentymetrowa) październik 3, 2014
Nie dla wszystkich
Aplikacja Moja komenda działa na systemie iOS i Android. Nie jest dostępna dla użytkowników WindowsPhone.
@MSW_RP kurcze, kto podejmuje takie decyzje... Ile jest iPhonow w Polsce?— Filip Lachert (@FilipLachert) październik 2, 2014
@FilipLachert jeśli aplikacja będzie się cieszyła popularnością, będziemy pracować nad wersją na WP— MSW (@MSW_RP) październik 2, 2014
MSW odpowiada
Rzecznik MSW w rozmowie z portalem tvn24.pl odpiera zarzuty internautów. Zdaniem Małgorzaty Woźniak krytyka aplikacji - zwłaszcza zarzut, że jest zbędna, bo komendy wyszukiwać można w internecie - jest bezzasadna.
Rzeczniczka MSW odpiera też zarzut, że aplikacja jest bezużyteczna z tego powodu, że telefon, na którym znajduje się Moja komenda, może zostać skradziony i poszkodowany nie będzie mógł z niej skorzystać.
Autor: nb//kdj/kka,rzw / Źródło: twiitter.com; mobiletrends.pl; MSW
Źródło zdjęcia głównego: Twitter | MSW_RP; War_Reporter; przemekspider